Rosjanie i Brazylijczycy słabo rozpoczęli tegoroczną LŚ, lecz z biegiem czasu forma obydwu zespołów rosła, dzięki czemu uzyskały one awans do Final Six. Po raz ostatni Sborna mierzyła się z Canarinhos w finale World League 2013, kiedy to podopieczni Andrieja Woronkowa pewnie zwyciężyli 3:0.
Siatkarze z Ameryki Południowej od startu pierwszego seta chcieli narzucić swój styl gry (8:12). W połowie inauguracyjnej odsłony sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Dmitrij Muserski, który posłał kilka bardzo mocnych zagrywek, a mistrzowie olimpijscy zbliżyli się do rywali na jeden punkt (14:15). Od tego momentu gra się bardzo wyrównała (21:21) i o losach tej partii miała zdecydować gra na przewagi (24:24). W niej swoje okazje wykorzystali gracze trenowani przez Bernardo Rezende, wychodząc na prowadzenie w całej konfrontacji (24:26).
[ad=rectangle]
Kanarkowi bardzo dobrze rozpoczęli kolejną część pojedynku, gdyż objęli prowadzenie 4:1, lecz Europejczycy szybko odrobili straty z nawiązką (5:4). Rosjanie zaczęli lepiej radzić sobie w bloku oraz skuteczniej grali w kontrataku (7:4). Z czasem Brazylijczycy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej, a gra się wyrównała, szczególnie za sprawą udanych zagrań Bruno Rezendego (14:14). Od tej chwili liderem mistrza Starego Kontynentu zaczął być Aleksiej Spiridonow, który był praktycznie nie do zatrzymania dla rywali (18:14). Reprezentację Brazylii było stać jeszcze na zryw w samej końcówce (23:22), jednak rosyjscy siatkarze odparli ten napór i doprowadzili do remisu w tym starciu (25:22).
W pierwszej fazie III seta sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie, gdyż raz prowadzili jedni (7:10), by później drudzy (13:12). Gra obrońców tytułu zaczęła się nakręcać z minuty na minutę, a prym wiedli Apalikow oraz Spiridonow (19:15). Wydawało się, że doświadczona rosyjska ekipa nie wypuści już tej przewagi z rąk, jednakże podopieczni trenera Rezendego nie zwiesili głów i ambitnie walczyli w każdej akcji, co przyniosło im oczekiwany efekt (22:22). W decydujących akcjach więcej zimnej krwi zachowała Brazylia, zaś bohaterem okazał się Ricardo Lucarelli (23:25).
Na parkiecie we Florencji wciąż trwała wyrównana walka i żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi (12:12). Dopiero skuteczne zagrania atakującego Canarinhos Wallace'a dały im prowadzenie 15:12. Sborna nie potrafiła zatrzymać pierwszej akcji rywali, którzy byli coraz bliżsi końcowego zwycięstwa (16:21). Wicemistrzowie olimpijscy już nie dali się dogonić (22:25) i wygrali spotkanie 3:1, zgarniając komplet punktów!
Kluczem do wygranej w tym spotkaniu okazała się przede wszystkim lepsza gra w bloku (12:6 dla Brazylijczyków) oraz w ofensywie. Najlepiej w tej rywalizacji punktował Wallace De Souza (23 pkt.).
W piątek w ostatnim meczu grupy I kadra Brazylii zagra z Iranem.
Rosja - Brazylia 1:3 (24:26, 25:22, 23:25, 22:25)
Rosja: Apalikow (6), Grankin (1), Pawłow (18), Birjukow (15), Sawin (4), Muserski (13), Jermakow (libero) oraz Ziemczonok, Spiridonow (10).
Brazylia: Bruno (3), Wallace (23), Sidao (13), Murilo (14), Lucarelli (8), Lucas (12), Mario (libero) oraz Vissotto (4), Raphael, Eder.
Tabela grupy I:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 1 | 1-0 | 3:1 | 3 |
2. | Rosja | 2 | 1-1 | 4:5 | 2 |
3. | Iran | 1 | 0-1 | 2:3 | 1 |
[b]
=>> Wszystko o Lidze Światowej 2014
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]