Dick Kooy: Wskoczyliśmy na wysoki poziom

Holenderski przyjmujący nie miał wątpliwości, że to właśnie jego drużyna swoją postawą zasłużyła na zdobycie Pucharu Polski.

- Po takich meczach jak ten finałowy zawsze czuję się świetnie. Wygraliśmy jako drużyna i to dla mnie bardzo ważne. W końcu udało nam się wskoczyć na właściwy poziom - powiedział holenderski siatkarz po finałowej potyczce z Jastrzębskim Węglem.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w niedzielę obroniła Puchar Polski, który wywalczyła przed rokiem w Częstochowie. Do rozstrzygającej potyczki kędzierzynianie przystępowali po długim i wyczerpującym meczu z PGE Skrą Bełchatów. - Nigdy nie wiesz, jak zareaguje twoje ciało na taki wysiłek. Jak można było zauważyć, późne zakończenie meczu ze Skrą aż tak źle na nas nie wpłynęło. W finale wyszliśmy na boisko i zrobiliśmy to co potrafimy najlepiej - przyznał Dick Kooy.

Dick Kooy w polu serwisowym nie miał sobie równych
Dick Kooy w polu serwisowym nie miał sobie równych

Były gracz klubów z Modeny i Maceraty wyjechał z Zielonej Góry nie tylko z pucharem, ale również z nagrodą dla najlepiej zagrywającego zawodnika. W trzech meczach Holender popisał się sześcioma asami serwisowymi, a wielokrotnie po jego zagrywkach rywale mieli problemy ze skutecznym wyprowadzeniem ataku.

- Wiemy, że możemy grać bardzo dobrze i jeśli wejdziemy na wysokie obroty, to nasi rywale mają z nami sporo problemów - stwierdził Holender, który w całym turnieju finałowym zdobył 61 punktów. Dwudziestosiedmioletni siatkarz jest ostatnimi czasy jedną z czołowych postaci w drużynie Sebastiana Świderskiego. Były asystent Daniela Castellaniego w miniony weekend potwierdził swoją trenerską wartość. - Ja to już wiedziałem wcześniej, kiedy podpisywałem kontrakt z ZAKSĄ. Teraz Sebastian miał szansę pokazać wszystkim swoje możliwości - dodał kędzierzyński przyjmujący.

- Oczywiście, że chcemy powalczyć o mistrzostwo kraju, ale póki co wygraliśmy Puchar Polski i teraz jest czas, aby się nim nacieszyć - zakończył Kooy.
 
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: