Hit kolejki nie zawiódł - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Spotkanie na szczycie tabeli dostarczyło spodziewanych emocji. Nie obyło się bez kontrowersyjnych decyzji i kłótni z arbitrem. Kędzierzynianie powiększyli prowadzenie nad jastrzębianami.

Podopieczni Sebastiana Świderskiego rozpoczęli sobotnie spotkanie od zdecydowanej gry w ataku, jednak w polu zagrywki seryjnie się mylili. Jastrzębianie szybko otrząsnęli się po zbiciach gości i przy serwisie Krzysztofa Gierczyńskiego wyszli na prowadzenie. Kędzierzynianie po pierwszej technicznej starali się dogonić rywala, ale nadziewali się na skuteczny blok pomarańczowych. W dalszej części wciąż utrzymywała się jednopunktowa przewaga Jastrzębskiego Węgla. Gdy wydawało się, że gracze Lorenzo Bernardiego dowiozą prowadzenie do końca, przyjezdni wrócili do gry dzięki kąśliwej zagrywce Grzegorza Pilarza (23:23). Następnie w ataku pomylili się Nicolas Marechal oraz Michał Kubiak i ZAKSA wyszła na prowadzenie w meczu.

Drugą partię otworzył silny serwis w wykonaniu Grzegorza Boćka. Goście bardzo szybko osiągnęli wyraźną przewagę, a gospodarze nie potrafili skutecznie odpowiedzieć. Brązowi medaliści mieli problemy w odbiorze, co dodatkowo utrudniało im grę. Po fatalnym ataku Kubiaka pomarańczowi wydawali się być zrezygnowani (9:17). Zespołu Bernardiego nie odmieniło wejście Thomasa Jarmoca, który miał olbrzymie trudności w wykańczaniu akcji. Punktowy blok Jurija Gladyra dopełnił formalności. Włoski szkoleniowiec miał dziesięć minut, aby odmienić grę swoich zawodników.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Kolejną część meczu aktywnie rozpoczęli pomarańczowi, ale już po chwili na prowadzeniu byli kędzierzynianie (2:5). Gospodarze próbowali gonić rywala, jednak seryjnie mylili się w polu serwisowym. Nadzieję w serca kibiców miejscowych wlał Kubiak, który znów starał się pobudzić drużynę do walki. Następnie dwie krótkie Alena Pajenka dały pomarańczowym przewagę. Ofiarna postawa brązowych medalistów PlusLigi w końcówce seta przedłużyła ich nadzieję na punkty.

Wygrana partia dodała jastrzębianom skrzydeł i od początku seta nie pozwolili gościom na osiągnięcie wyraźnej przewagi. Dopiero skuteczny atak Dicka Kooya dał jego drużynie dwupunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej (14:16). Po wznowieniu gry doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Jastrzębianie dogonili rywala, a kilka kontrowersyjnych decyzji sędziego skutecznie wyprowadziło graczy Świderskiego z równowagi. Atak Kubiaka dał gospodarzom upragniony tie-break.

W piątym secie przy zmianie stron dwoma punktami prowadzili pomarańczowi (8:6). Na ataki Marechala odpowiadał Bociek. W emocjonującej końcówce więcej zimnej krwi zachowali kędzierzynianie.

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (23:25, 12:25, 25:21, 25:22, 15:17)

Jastrzębski Węgiel: Masny, Marechal, Gierczyński, Kubiak, Bontje, Czarnowski, Wojtaszek (libero) Van De Voorde, Pajenk, Jarmoc, Filipov, Popiwczak

ZAKSA: Zagumny, Bociek, Kooy, Ruciak, Możdżonek, Gladyr, Gacek (libero) oraz Pilarz, Ferens, Witczak

MVP: Dick Kooy

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: