Jakub Vesely w tym sezonie broni barw AZS-u Częstochowa. Środkowy reprezentacji Czech w ostatnich pięciu latach występował w lidze francuskiej i włoskiej, co uniemożliwiało mu spędzanie Świąt Bożego Narodzenia w ojczyźnie. Teraz będzie inaczej. - Święta są ulubionym okresem w roku dla mnie. Prawda jest taka, że przez ostatnie pięć lat nie byłem na święta w domu i spędzałem je we Francji i we Włoszech. Ten rok jest pod tym względem szczególny, gdyż nie gramy żadnego meczu w najbliższych dniach. Udam się zatem do domu i będę korzystał z tego okresu wraz z moją dużą rodziną. Myślę, że atmosferę świąt mogliśmy już odczuć podczas meczu ze Skrą. Szkoda, że nie udało nam się wywalczyć jakiś punktów, co można by uznać za dobry prezent na święta - nie ukrywał lekkiego rozczarowania Jakub Vesely.
27-letni zawodnik podkreśla, że na stołach wigilijnych w Czechach można spotkać podobne potrawy do tych serwowanych na tę okazję w Polsce. Sam najchętniej spożywa sałatkę ziemniaczaną z łososiem lub wołowiną. - W Czechach mamy sałatkę ziemniaczaną. Coś podobnego, jak w Polsce. W moim domu przestrzegamy tradycji, a ja bardzo lubię łososia i wołowinę ze wspomnianą sałatką ziemniaczaną - mówi były siatkarz Casy Modena.
Vesely nie przykłada wagi do prezentów materialnych, a sam liczy, że pod choinką znajdzie przede wszystkim zdrowie, które w ostatnich miesiącach wyraźnie u niego szwankowało. - Czeka mnie jeszcze wiele pracy. Z każdym dniem jest coraz lepiej i chciałbym być gotowy do gry jak najszybciej będzie to możliwe. Tego życzyłbym sobie w pierwszej kolejności, ponieważ chcę grać. Prezenty nie są dla mnie ważne. Najważniejsze, żebyśmy mogli spędzić kilka dni z najbliższymi - dodaje.
Jak każdy młody człowiek, w dzieciństwie Jakub Vesely z niecierpliwością oczekiwał na to, co podaruje mu Święty Mikołaj. Nie jednak prezenty były dla niego najważniejsze, a niepowtarzalna atmosfera, która co roku towarzyszy kilku świątecznym dniom. - Każde święta są szczególne, ale za każdym razem spędzam je z rodziną. Nie jest w zasadzie ważne to, co robimy. Co roku otrzymywałem oryginalne prezenty od Świętego Mikołaja i zawsze byłem z nich szczęśliwy, i zaskoczony tym, co otrzymałem. Lubię święta nie przez pryzmat prezentów, ale tego, że można się zawsze zrelaksować i odpocząć w miłej atmosferze. Wszyscy są dla siebie mili i życzą wszystkiego, co najlepsze. To nie zdarza się w codziennym życiu. Z tego właśnie powodu lubię ten czas - puentuje Jakub Vesely.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!