Mistrz Polski spotkanie przeciwko zespołowi prowadzonemu przez Miguela Falaskę rozpoczął bardzo dobrze, ale poza pierwszą wygraną partią nie miał już potem wielu powodów do zadowolenia.
- Myślę, że graliśmy trochę nierówno. Przeplataliśmy serie dobrych akcji seriami błędów. Sety rozpoczynaliśmy przeważnie źle, również tie-break. Przy wcale nie jakichś super mocnych zagrywkach Uriarte nie potrafiliśmy zrobić przejścia, przez co zaczęliśmy decydującą partię od 0:4. Później musieliśmy gonić, co nam pozwoliło dojść do 8:8, ale potem znowu Skra zdobyła 3-4 kolejne punkty. Z tak falującą grą ciężko jest co chwila odrabiać punkty i potem wygrywać końcówki. Tym razem zabrakło nam czasu i ostatecznie przegraliśmy. Teraz trzeba się cieszyć z jednego punktu i spokojnie przepracować najbliższe dni, żeby powalczyć z AZS-em Politechnika Warszawska - przyznał w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Dawid Konarski.
Atakujący Asseco Resovii Rzeszów zmienił w trakcie spotkania Jochena Schoepsa i rozegrał poprawne zawody (11 punktów, 50 proc. skuteczności ataku), ale nie był w stanie odmienić losów meczu. - Po prostu zagraliśmy tak a nie inaczej. Ciężko mi na gorąco powiedzieć z czego to wynikało. Mieliśmy serie bardzo dobrych zagrań przeplatane kolejnymi nieudanymi akcjami, których nie byliśmy w stanie przerwać w odpowiednim momencie. To nas trochę zgubiło. Teraz trzeba wyciągnąć wnioski, jak najszybciej zapomnieć o porażce i przygotować się do następnego meczu - stwierdził były siatkarz Delecty Bydgoszcz.
Zespół mistrza Polski liczył na pokonanie Skry. Ostatecznie do szczęścia czegoś tego wieczoru zabrakło, przez co druga ligowa porażka w tym sezonie stała się faktem.
- Każda porażka jest zła. Nie przyjechaliśmy do Bełchatowa po jeden punkt, dlatego nie zamierzamy skakać z radości, że wygraliśmy dwa sety. Chcieliśmy wygrać, najlepiej za trzy punkty i pokazać dobrą grę. Pierwszy set zapowiadał, że może nam się to udać, ale później źle rozpoczęliśmy kolejną partię, goniliśmy i się nie udało. W trzeciej partii długo wynik był wyrównany, później seria błędów naszych i dobre zagrywki zespołu z Bełchatowa zaowocowały takim a nie innym końcem. Cieszy na pewno postawa w czwartej odsłonie i wyciągnięcie wyniku po fatalnym początku. Powiało przed tie-breakiem optymizmem, ale jak to się skończyło wszyscy doskonale wiemy - podsumował Konarski.
[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. [url=https://twitter.com/SiatkowkaSF]Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/url][/b]