Oba zespoły po trzech kolejkach mają w swoim dorobku trzy punkty. Częstochowianie po inauguracyjnej wygranej w Bydgoszczy, w kolejnych dwóch spotkaniach musieli przełknąć gorycz porażki i ulegli Jastrzębskiemu Węglowi i AZS-owi Politechnice Warszawskiej. Szczególnie porażka ze stołecznym zespołem zabolała podopiecznych Marka Kardosa, którzy liczyli, że w starciu z Inżynierami dopiszą do swego konta kolejne punkty. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna i warszawianie brutalnie obnażyli wszelkie słabości częstochowskiej ekipy. - Mecz z Jastrzębiem w głównej mierze ja zawaliłem, bo ani nie potrafiłem dobrze przyjąć ani skończyć ataku. W Warszawie starałem się zagrać lepiej, ale też nie wyszło. Nie wiem, gdzie szukać przyczyn. Jastrzębianie są zespołem zdecydowanie od nas lepszym, ale Politechnika już nie. Szkoda, że ten mecz zakończył się takim wynikiem - ubolewał przyjmujący Akademików, Miłosz Hebda.
Szansą na zmazanie plamy i odwrócenie złej karty będzie dla częstochowian piątkowy pojedynek we własnej hali z Effectorem Kielce, który znajduje się w podobnym położeniu i sąsiaduje z Akademikami w ligowej tabeli. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza na pierwsze punkty w tym sezonie czekali aż do ostatniej serii spotkań, gdy pokonali u siebie Lotos Trefl Gdańsk 3:0 i tym samym przełamali niemoc. Wcześniej gracze Effectora nie sprostali warszawskiej Politechnice i PGE Skrze Bełchatów. - Na pewno mamy lepsze samopoczucie po zdobyciu pierwszych punktów. Łatwo nie było. My zagraliśmy bardzo dobre spotkanie - wszyscy zawodnicy, nie było jakiegoś słabszego punktu. Nam przede wszystkim udało się wyłączyć z gry Kubę Jarosza, bo wiedzieliśmy, że główna siła ataku gdańszczan leży po jego stronie oraz Wojtka Żalińskiego. Zagraliśmy w ataku fantastycznie - cieszył się po premierowej wygranej w sezonie 2013/2014 opiekun Effectora.
Piątkowe spotkanie obdarzone będzie ogromnym ciężarem gatunkowym. W przypadku porażki jeden z zespołów może na dobre zakotwiczyć pod "kreską" i skomplikować swoją sytuację w perspektywie walki o miejsce w play-offach. Z powagi sytuacji zdają sobie sprawę częstochowianie. - Jeśli myślimy o wyższym miejscu w tabeli, to nie pozostaje nam nic innego, jak wygrywać z takimi zespołami, jak Effector i Politechnika, i drużynami będącymi na podobnym poziomie. Musimy za tydzień zdobyć punkty, a nie mówić, że będziemy się starali dobrze zagrać - stanowczo podkreśla Miłosz Hebda.
Początek piątkowego spotkania przewidziano na godzinę 18.00. Na bezpośrednią relację z Częstochowy zaprasza portal SportoweFakty.pl.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!