Zawodnicy w końcówkach chcieli być bohaterami - komentarze po meczu BBTS Bielsko-Biała - AZS Politechnika Warszawska

Trener Jakub Bednaruk po meczu z BBTS-em miał sporo pretensji do swoich zawodników o brak zaangażowania i kreowanie się na bohaterów w końcówkach setów. Jego drużyna przegrała z beniaminkiem 1:3.

Janusz Bułkowski (szkoleniowiec BBTS Bielsko-Biała): Był to mecz walki. Może widowisko dla kibiców nie było zbyt atrakcyjne, ale końcówki mogły się podobać. Myślę, że mój zespół sparaliżowało to, że tak naprawdę pierwszy mecz graliśmy u siebie. Zupełnie inaczej graliśmy w Rzeszowie, gdzie były chłodne głowy zawodników. Fakt, że zawodnicy wiedzieli, że są w stanie wygrać z warszawianami też ich usztywnił. Popełniamy jeszcze sporo błędów, potrzebujemy czasu, aby to jeszcze zgrać. Każdy mecz to kolejne doświadczenie i będzie to procentować.

Jakub Bednaruk (szkoleniowiec AZS Politechnika Warszawska): Zespół z Bielska-Białej pokazał nam, co to znaczy zaangażowanie, walka o każdą piłkę, taki góralski charakter. Pierwszy set zrobił nam więcej szkody, niż pożytku. Później w głowach każdego z zawodników pojawiła się taka lampka, że można wygrać w tym meczu zaangażowaniem na 60 procent. Szybciutko zostało nam to wybite z głowy. Było mniej siatkówki, a więcej walki. Jeżeli zawodnicy w końcówkach setów chcą zostać bohaterami, to później tak się to kończy. Gratuluję rywalowi i mam nadzieję, że obie drużyny spotkają się w ósemce.

Grzegorz Kokociński (kapitan BBTS Bielsko-Biała): Cieszymy się na pewno ze zwycięstwa po raz pierwszy w PlusLidze i to jeszcze za trzy punkty. Oby nie były to nasze ostatnie punkty. Gra jest daleka jeszcze od naszych marzeń. Mieliśmy problemy w przyjęciu, trener szukał zmiennika. Bartek Bućko spełnił swoją rolę. Na pewno gra była bardzo nerwowa. Wyszliśmy zwycięsko z pojedynku i oby na tych trzech punktach się nie zakończyło.

Maciej Pawliński (kapitan AZS Politechnika Warszawska): Nam chyba ten mecz będzie śnił się po nocach, bo wydawało się, że powinniśmy byli go wygrać. Na drugiego seta wyszliśmy mniej agresywnie, z mniejszym zaangażowaniem i drużyna z Bielska-Białej to wykorzystała. Rywale zaczęli lepiej grać i mieliśmy problemy. Prowadziliśmy wysoko w trzecim i czwartym secie, ale nie potrafiliśmy dowieźć przewagi. Były przestoje w naszej grze.

Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Komentarze (1)
avatar
aśka.
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coraz ciekawsza robi się liga. Coraz bardziej wyrównana. Wciąż jest żelazna czwórka,ale teoretycznie słabsze zespoły robią się mocniejsze.