Dorota Wilk: Przy 0:8 powiedziałyśmy sobie mocne słowa

Rezultat 3:0 w piątkowym meczu BKS-u z Siódemką może być mylący. Bielszczanki dwukrotnie musiały odrabiać straty, a w drugim secie nawet od stanu 0:8!

BKS Aluprof Bielsko-Biała odniósł trzecie zwycięstwo w tym sezonie, stosunkiem setów 3:0. Mimo wydawałoby się wysokiego wyniku, dla bielszczanek nie był to łatwy test. W pierwszej partii gospodynie meczu przegrywały 15:18, natomiast w drugiej nawet 0:8! - Falowałyśmy w drugim secie, gdzie zaczęliśmy od 0:8. Popełnialiśmy mniej własnych błędów i wygraliśmy za trzy punkty, a więc skończyło się bardzo dobrze - powiedziała MVP meczu Dorota Wilk.

Na pierwszej przerwie technicznej w drugim secie padły mocne słowa. - Powiedziałyśmy sobie - brzydko nie powiem (śmiech) - że musimy wziąć się w garść, atakować, gonić rywalki i wygrać tą partię - przyznała rozgrywająca Aluprofu.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Wilk rozpoczęła piątkowe spotkanie w wyjściowej szóstce - w przeciwieństwie do pierwszych dwóch meczów sezonu - i od razu została MVP. Na parkiecie nie pojawiła się ani na minutę lekko kontuzjowana Marta Szymańska, a więc kolejna rozgrywająca w zespole trenera Mirosława Zawieracza. - To jest decyzja trenera, która z nas wystąpi w danym meczu od pierwszej minuty. My z Martą osobiście dogadujemy się bardzo dobrze. Jeżeli współpraca między rozgrywającymi jest pozytywna, to niczego więcej nie można sobie życzyć - przekonywała Wilk.

Przed bielszczankami teraz spotkanie pucharu CEV z francuską ASPTT Miluzą. Później w lidze zespół zmierzy się z mistrzem kraju Atomem Trefl Sopot. - Jest tych meczy sporo. Na razie nie wiemy za wiele o zespole z Francji, bo nie przygotowywałyśmy się jeszcze do tego spotkania. To prawda, że czekają nas teraz starcia z dużo mocniejszymi zespołami. Mamy nadzieję, że powalczymy i przywieziemy jakieś punkty. Chcemy grać tak jak teraz, całym zespołem - zaznaczyła Wilk.

Rozgrywająca w poprzednim sezonie występowała właśnie w drużynie z Sopotu. Jak ocenia obecny zespół Atomu Trefla? - Na pewno w zespole z Sopotu są teraz szybciej grające dziewczyny. To na pewno w tym sezonie będzie mocna drużyna i będzie walczyć o strefę medalową - analizowała rywalki Wilk.

Czy rozgrywająca nie żałuje przejścia do klubu na drugim końcu kraju? - Żal czy nie żal? Ja na to tak nie patrze. Podejmuję każde wyzwanie. Jestem bardzo zadowolona z tego, że mogę grać w klubie z Bielska-Białej - zakończyła.

Źródło artykułu: