Przed dwumeczem z USA trener Andrea Anastasi dokonał zmian w dwunastce, w wyniku których oba pojedynki z Amerykanami zza band reklamowych oglądał Andrzej Wrona. Podobno nie będąc na boisku można lepiej ocenić przebieg spotkania czy grę poszczególnych zespołów. Jak w opinii środkowego biało-czerwoni wypadli w drugim starciu z Amerykanami?
- Myślę, że nie ma co oceniać meczów, które zakończyły się naszą wygraną. Przez większą część spotkania nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Widać, że z każdym kolejnym pojedynkiem gramy coraz lepiej i mam nadzieję, że utrzymamy tendencję zwyżkową, aż do tych najważniejszych meczów w Argentynie - przyznał z uśmiechem, jednocześnie dając do zrozumienia, iż wierzy w awans do Final Six.
Bolączką naszej reprezentacji są przestoje w grze - niejednokrotnie Polacy tracą przez nie wypracowaną wcześniej przewagę. - Na szczęście w niedzielnym spotkaniu udało się przełamać te przestoje. Pracujemy nad tym cały czas, mam nadzieję, że w najważniejszych meczach tych przestojów nie będzie - powiedział Andrzej Wrona w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Przed podopiecznymi Andrei Anastasiego dwa bardzo ważne, ale też bardzo trudne pojedynki, dwumecz w Bułgarii zadecyduje bowiem o tym, czy naszej drużynie uda się wywalczyć awans do turnieju finałowego Ligi Światowej, mimo że nie najlepiej rozpoczęła ona zmagania w tegorocznej edycji. Oprócz przeciwnika na boisku nasi reprezentanci będą musieli "zmierzyć się" z bułgarskimi kibicami, którzy znani są z dopingu odbiegającego od tego znanego choćby z polskich hal.
[i]
- U nas w Polsce też przyjezdnym drużynom gra się trudno -[/i] zwrócił uwagę. - Rok temu turniej finałowy był rozgrywany w Bułgarii, a triumfatorem była właśnie nasza reprezentacja, więc myślę, że jako drużyna jesteśmy przyzwyczajeni do tamtejszych kibiców i atmosfery jaka panuje podczas meczów. Najważniejsze, żebyśmy zagrali dwa dobre spotkania - podkreślił Wrona.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)