Liga Europejska siatkarzy: Belgia z kompletem zwycięstw

Aż cztery z sześciu sobotnich starć w Lidze Europejskiej mężczyzn zakończyły się w trzech setach. Autorami największej niespodzianki dnia stali się Duńczycy.

Grupa A

Na koniec turnieju rozgrywanego w Austrii, gospodarze rozczarowali swoich kibiców. Po piątkowej wygranej nad bardziej utytułowaną Słowacją, w sobotę Austriaków gwałtownie na ziemię sprowadzili Duńczycy, którzy w poprzednich dwóch meczach nie ugrali nawet seta. Miejscowi podjęli walkę właściwie tylko w trzeciej partii, przegranej 30:32 po 34-minutowej walce.

Gospodarzom nie pomogła dobra dyspozycja atakującego Thomassa Zassa, który zdobył 18 punktów (15 atakiem, 1 blokiem i 2 zagrywką), grając na 45-procentowej skuteczności. Nie miał on jednak dużego wsparcia ze strony kolegów, bowiem żaden z nich nie zapunktował więcej niż 10 razy. Austriacy okazali się również zdecydowanie gorsi od przeciwnika w bloku, zdobywając tym elementem zaledwie 3 "oczka" (przy 10 Duńczyków).

W szeregach gości ciężar ataku rozkładał się dużo bardziej równomiernie niż po drugiej stronie siatki. Ich bombardier Mats Ditlevsen (12 pkt) otrzymał dużą pomoc od pozostałych kolegów, z których większość zdobyła od 8 do 10 punktów.

Austria - Dania 0:3 (16:21, 17:21, 30:32)

Austria: Schneider (5), Wohlfahtstaetter (9), Binder, Ichovski (5), Zass (18), Berger (7), Kroiss (l) - Ringseis, Guttmann (4), Thaller, Blagojevic

Dania: Knudsen (10), Bitsch, Sorensen (10), Thomsen (8), Jacobsen (9), Ditlevsen (12), Mikelsons (l) - Bonnesen, Christiansen (2)

***

Belgowie nadspodziewanie łatwo rozbili Słowaków i zakończyli cały turniej z kompletem zwycięstw. W pierwszych dwóch setach Michał Masny i spółka nie mieli kompletnie nic do powiedzenia. Powalczyli jedynie pod koniec meczu, lecz to było za mało na pewnie kroczących do kolejnej wygranej Belgów.

Słowacja - Belgia 0:3 (12:21, 12:21, 20:22)

Grupa B

Na inaugurację turnieju rozgrywanego na Węgrzech, Czesi z Lukasem Tichackiem w składzie pokonali Hiszpanów w czterech setach. Tak dobre otwarcie stawia ich w bardzo korzystnym położeniu przed kolejnymi starciami, do których przystąpią w roli faworyta.

Hiszpania - Czechy 1:3 (16:21, 21:17, 19:21, 18:21)

***

W drugim pojedynku gospodarze mieli niewiele do powiedzenia w starciu z faworyzowaną Czarnogóra. Węgrzy podjęli walkę jedynie w trzeciej odsłonie, która zakończyła się grą na przewagi (21:23).

Madziarom czkawką odbiła się przede wszystkim duża liczba zepsutych serwisów. Fiaskiem zakończyło się aż 15 z nich, natomiast punktem tylko 2. Najwięcej punktów - 10 - w ich szeregach zdobyli atakujący Arpad Baroti oraz przyjmujący Roland Gergye.

Czarnogórcy zdecydowanie dominowali nad rywalem szczególnie w ofensywie. Skuteczność w ataku całego zespołu wyniosła 56 procent. Indywidualnie w tym aspekcie brylował przyjmujący Bozidar Cuk, który skutecznie wykończył 9 z 11 otrzymanych piłek (82 proc.). Nieźle wypadł również najlepiej punktujący gracz spotkania Vojin Cacic (50 proc.).

Węgry - Czarnogóra 0:3 (13:21, 15:21, 21:23)

Węgry: Bagics (7), J. Nagy (5), Gergye (10), Kovacs (2), Kaszap, Baroti (10), Domotor (l) - Nemeth, Szabo

Czarnogóra: Minic (1), Suljagic (7), Cacic (13), Markovic (3), B. Cuk (11), Vujovic (1), Rasovic (l) - Babic (3), G. Cuk, Milivojevic, Strugar (1)

Grupa C

Drugi raz na własnym terenie wygrali Chorwaci. Po pokonaniu Izraela, w sobotę po czterosetowym boju okazali się lepsi od reprezentacji Turcji.

Na największe słowa uznania zasłużyła para przyjmujących gospodarzy. Danijel Gajic zanotował 75-procentową skuteczność w ofensywie (9/12), przy czym nie popełnił żadnego błędu i ani razu nie dał się zablokować. Darko Nojic był tylko nieco mniej skuteczny (14/24 - 58 proc.), lecz zanotował 4 pomyłki. Obaj gracze wypadli również bardzo solidnie w przyjęciu, które trzymali na poziomie oscylującym w okolicach 60 procent.

Wśród Turków zawodników zdecydowanie wyróżniał się atakujący Metin Toy. Jego 15 punktów i 45 proc. efektywność w ofensywie nie pozwoliła jednak odwrócić losów spotkania, ponieważ postawa reszty zespołu pozostawiała sporo do życzenia.

Chorwacja - Turcja 3:1 (21:15, 20:22, 21:17, 21:18)

Chorwacja: Zhukouski (7), Sabljak (9), Galic (10), Nojic (14), Raic (11), Cosic (6), Sarcevic (l) - Scerbakov, Peterlin (1), Zimakijevic (l), Isek (1)

Turcja: Capkinoglu (3), Toy (15), Gokgoz (7), Yucel (6), Koc (8), Yenipazar (1), Kilic (l) - Bozan (2)

***

Po porażce 1:3 z Turcją, w sobotę Białorusini się odkuli i szybko, w trzech setach, rozprawili się z Izraelem. Mecz trwał zaledwie 63 minuty.

Spotkanie w podstawowym składzie rozpoczął były przyjmujący Siatkarza Wieluń Serhij Antanovich, jednakże jego występ wypadł bardzo blado. W całym pojedynku zdobył zaledwie 3 punkty (tylko 13 proc. skuteczności!). Białoruski zespół do wygranej poprowadził atakujący Pavel Audochanka, który zapisał na swoim koncie 18 "oczek" (17/33 w ataku). Na siatce brylował również środkowy Siarhei Busel, autor 5 punktowych bloków.

W izraelskich szeregach na wyróżnienie zasłużył Guy Ben Tal (14 pkt, 48 proc., żadnego błędu bezpośredniego), lecz zupełnie nie dostał on ofensywnego wsparcia od pozostałych skrzydłowych. Przyjmujący Tamir Hershko oraz Amir Vinarsky łącznie skończyli zaledwie 9 z 32 otrzymanych wystaw (28 proc.).

Izrael - Białoruś 0:3 (18:21, 18:21, 17:21)

Izrael: Katzenelson (4), Hershko (6), Batchkala (6), Vinarsky (3), Ben Gal (12), Sokolow (7), Shoval (l) - Osokin, Ohana (1)

Białoruś: Radziuk (10), Audochanka (18), Antanovich (3), Busel (8), Vash (2), Marozau (8), Likharad (l) - Charapovich (2), Haramykin (1), Mikanovich

Komentarze (0)