LŚ gr. C: Niewykorzystane szanse Holandii zemściły się

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdyby nie ogromna ilość pomyłek i nieporozumień, zwycięzcy Ligi Europejskiej mogli pokusić się o wiele lepszy rezultat niż zaledwie jeden ugrany set w meczu z Kanadyjczykami.

- Grają nowoczesną siatkówkę, ponadto mają w swoim składzie bardzo sprawnych, silnych i wielkich facetów, grających dla dobrych, zagranicznych klubów. Jeśli uda nam się wygrać choć jeden mecz, możemy być z siebie zadowoleni - trener Holendrów Edwin Benne wiedział, że czeka go trudne zadanie w starciu z reprezentacją Kanady, uznawanej za jednego z faworytów rywalizacji w grupie C. Pierwsze od sześciu lat spotkanie kadry Oranje w Lidze Światowej było szczególne z jednego powodu: Holendrzy założyli na jego czas czarne opaski jako znak żałoby po tragicznie zmarłych Ingrid Visser i Lodewijka Severina.

Pierwsze akcje meczu należały do gospodarzy, ale ich przewaga nie była znaczna. W europejskiej ekipie prym wiedli reprezentanci PlusLigi, czyli Rob Bontje i grający na pozycji atakującego ; Holendrom udało się wyrównać stan pojedynku po rozpracowaniu schematów . Obie drużyny nie unikały niedokładności i chaosu w swoich poczynaniach, ale fenomenalna wymiana przy stanie 23:21 dla Kanady wynagrodziła kibicom wszystkie słabsze fragmenty. Jej zwycięzcy, czyli zespół gospodarzy zwyciężył w całym secie. Tempo gry znacznie zwolniło przez błędy w polu serwisowym; tym razem stroną dominującą byli zawodnicy trenera Benne, w szeregach których wyróżniał się Jeroen Rauwerdink. Nie pozwolili oni rywalom na rozwinięcie skrzydeł i mimo nerwowej końcówki partii dość pewnie wyrównali stan rywalizacji. Sytuacja na parkiecie nie zmieniała się mimo nadzwyczajnej aktywności : wszystko za sprawą skuteczności Holendrów i niewykorzystanych szans ich rywali. Dopiero punktowa seria gospodarzy pozwoliła im na wyjście z niekorzystnej sytuacji i doprowadzenia do gry na przewagi, którą zakończyły dwa autowe ataki Oranje.

Przyjezdni nie wyciągnęli wniosków z trzeciego seta i po dobrym początku czwartej partii zaczęli oni raz po raz marnowali swoje serwisy i akcje ofensywne, czego Kanadyjczycy nie mogli nie wykorzystać. Kooistra przestał być pewnym punktem swojej drużyny w najważniejszych fragmentach seta, czego nie można powiedzieć o rozgrywającym Louisie-Pierre Manville. Ostatnim akcjom meczu towarzyszyło wiele emocji: faworyci nie potrafili wykorzystać pierwszych szans na zwycięstwo w całym spotkaniu, ostatecznie trzy punkty dał im, co dość znamienne, autowy atak najskuteczniejszego siatkarza meczu (28 punktów), Wytze Kooistry. Kanada - Holandia 3:1 (25:22, 22:25, 27:25, 27:25) Kanada: Simac, Schneider, Brinkman, Schmitt, Winters, Perrin, Bann (libero) oraz Mainville, Fucher, Vigrass, Van Lankvelt Holandia: Abdel-Aziz, Ten Horst, Rauwerdink, Kooistra, Koelewijn, Bontje, Jorna (libero) oraz van Bemmelen, van Garderen

Drużyna M Z P Ratio sety Ratio m. pkt Punkty
<a href="/siatkowka/reprezentacja-kanady-mezczyzn">Kanada</a> 10822.3641.14323
<a href="/siatkowka/reprezentacja-holandii">Holandia</a> 10731.7861.06122
<a href="/siatkowka/reprezentacja-korei-mezczyzn">Korea Płd.</a> 10460.7270.94113
<a href="/siatkowka/reprezentacja-finlandii">Finlandia</a> 10460.8570.96412
<a href="/siatkowka/reprezentacja-portugalii-mezczyzn">Portugalia</a> 10460.6670.95711
<a href="/siatkowka/reprezentacja-japonii-mezczyzn">Japonia</a> 10370.6400.9599
Źródło artykułu: