- Sportowo będzie to na pewno krok do przodu. Jeśli popatrzymy na listę zawodników, którzy będą po drugiej stronie siatki na treningach, to nam nadzieję, że będzie to się przekładać na mecze. Rywalizacji się nie boję. Podjąłem tę decyzję świadomie, z chęcią pójścia do przodu, po rozmowach z trenerem Andrzejem Kowalem. Najbliższe dwa lata spędzę w Rzeszowie i mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre - przyznaje nowy atakujący Asseco Resovii Rzeszów.
Dawid Konarski nie ukrywa, że opuszcza Bydgoszcz z uczuciami żalu i niedosytu. W klubie udało się bowiem zbudować nie tylko znakomitą atmosferę, ale również osiągnąć bardzo dobry wynik sportowy. Zabrakło jednak medalu. - Myślę, że razem stworzyliśmy coś fajnego. Nie chodziliśmy tylko do pracy, żeby zrobić swoje i do domu, tylko naprawdę stworzyliśmy coś fajnego. Tego będzie mi najbardziej brakowało. Ze sportowego punktu widzenia, gdyby był medal to wszyscy bylibyśmy szczęśliwi i byłby ukoronowaniem tego naszego sezonu, gdzie byliśmy w trzech półfinałach, ale każdy z nich przegrywaliśmy, dlatego pozostaje niedosyt - powiedział wychowanek bydgoskiego klubu w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej Delekty.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!