W rozpoczynających rywalizację dwóch spotkaniach na Podpromiu lepsza była Asseco Resovia Rzeszów. W pierwszym wygrali dość przekonywująco, natomiast drugie zakończyło się istnym horrorem. W tie-breaku blisko wygranej byli siatkarze PGE Skra Bełchatów, ale w najważniejszym momencie klasę pokazał Zbigniew Bartman i to gospodarze byli murowanym kandydatem do gry w półfinałach.
Tydzień później obydwie drużyny spotkały się w Hali Energia. Resoviacy w trzecim meczu prowadzili już 2:0 i w tie-breaku 5:2, ale nie potrafili "dobić" Skry, przez co zaprzepaścili ogromną szansę na awans do 1/2 finału . Mimo to nie była to zła sytuacja dla ekipy , bo mieli w zanadrzu mecz nr 4, oraz ewentualne piąte starcie u siebie. Wicemistrzowie Polski odrodzili się, w czwartym spotkaniu ich przewaga była bezdyskusyjna. W obydwu spotkaniach do zwycięstw PGE Skry wydatnie przyczynił się . "Cichym bohaterem" bełchatowian był jednak , który za każdym razem zmieniając uspokajał przyjęcie i nękał rywali swoją trudną zagrywką.
Rywalizacja powraca więc do Rzeszowa. Faworytem ostatniego spotkania będą gospodarze, którzy do najważniejszego meczu przygotowywali się w Krośnie. W swojej hali w tegorocznych rozgrywkach ligowych ulegli oni tylko Wkręt-metowi AZS Częstochowa. W tej rywalizacji istotny może być także aspekt psychologiczny, a ten będzie działał na korzyść siatkarzy Jacka Nawrockiego. Jedno jest pewne - dla jednej z drużyn będzie to sezon stracony. Która drużyna przedłuży szanse na zdobycie tytułu mistrza Polski?
Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów / poniedziałek 04.03.2013 r. godz. 18:00
Nie zdziwię się ani wynikiem 3:0 ani 2:3