Pierwsi w półfinale? - zapowiedź meczu Lotos Trefl Gdańsk - Delecta Bydgoszcz

Ekspresowym tempem toczy się ćwierćfinałowa rozgrywka PlusLigi pomiędzy Lotosem Trefl Gdańsk a Delektą Bydgoszcz. Już w najbliższą środę ci drudzy mogą sobie zapewnić awans do półfinałów rozgrywek.

Mecz numer trzy pomiędzy obiema ekipami został zaplanowany początkowo na sobotę, 23 lutego, jednakże w związku z występem bydgoszczan w półfinale Pucharu Challenge, należało przesunąć go na najbliższą środę. Tym samym, Delecta Bydgoszcz może okazać się pierwszym zespołem, który awansował do półfinału mistrzostw Polski.

Stan rywalizacji wynosi 2:0 dla mistrzów rundy zasadniczej, którzy są zdeterminowani, by zmagania z Lotosem Trefl Gdańsk zakończyć już w najbliższym spotkaniu. Kapitan bydgoskiej drużyny jednak przestrzega przed pochopnym wyciąganiem wniosków i umiejscawianiem Delekty w półfinale. - Nastawiamy się na ciężką walkę, bo z pewnością Trefl rzuci na szalę wszystko, co ma. Mam jednak nadzieję, że odeprzemy atak i wyjdziemy zwycięsko z tej rywalizacji - mówił po meczu w Bydgoszczy Wojciech Jurkiewicz. Play-offy rządzą się własnymi prawami i nie można nikogo skreślać dopóki ostatnia piłka nie spadnie na boisko. Dlatego też podopieczni Piotra Makowskiego do Gdańska przyjadą w pełni skoncentrowani. Zdają sobie sprawę z tego, że Lotos nie będzie miał niczego do stracenia, więc będzie trudnym rywalem. Dodatkowo, mecze w hali Łuczniczka pokazały, że gdańszczanie są w stanie grać siatkówkę na wysokim poziomie. - Szanujemy zespół z Gdańska, jedziemy do nich pełni respektu. Chcemy walczyć o zwycięstwo, podobnie jak Trefl. My z kolei odwrotnie niż rywale - troszeczkę źle zaczynamy mecz, później się rozkręcamy, a na koniec gramy już naszą siatkówkę, taką jaką potrafimy. Też musimy o tym porozmawiać, czy nie lepiej od początku zacząć dobrze, ale to również zależy od zespołu z Gdańska, który pozwala nam tak grać - mówi przed spotkaniem trener Piotr Makowski.

Gdańszczanie walczą ambitnie i nie można im zarzucić braku zaangażowania w starciu z liderem rundy zasadniczej, mimo że podopieczni Dariusza Luksa play-offy grają bez podstawowego rozgrywającego, Grzegorza Łomacza, który pauzuje z powodu urazu barku. To jednakże zdaje się nie mieć wyraźniejszego wpływu na grę Lotosu, który w obu meczach postraszył Delectę i pokazał, że bydgoszczan można ugryźć. - Przez dwa pierwsze sety pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę, a trzeciego kończymy, nie po raz pierwszy w złym stylu. Muszę o tym z chłopakami porozmawiać - mówił po meczu trener Luks. Cały czas problemem gdańskiej ekipy są proste błędy, które są główną przyczyną porażek Lotosu. - Zagraliśmy bardzo dobrze jednego seta, drugiego przyzwoicie, natomiast trzeci wyszedł nam beznadziejnie. Co do naszej gry to mamy nad czym pracować, kolejny raz festiwal błędów z naszej strony, a Delecta to wykorzystała - komentował Wojciech Żaliński.

W bydgoskiej ekipie cały czas pierwsze skrzypce gra Stephane Antiga, który sam swoimi niesamowitymi zagraniami potrafi przechylić wynik meczu na korzyść Delekty. Czy wraz z Michałem Masnym wprowadzi on swoją drużynę do półfinału, czy Lotos Trefl zdoła się podnieść i wygrać choć jeden pojedynek? Odpowiedź w środowy wieczór.

Lotos Trefl Gdańsk - Delecta Bydgoszcz / śr, 20.02.2012, godz. 19.00

Źródło artykułu: