Po pierwszych meczach Orlen Ligi wydawało się, że głównym faworytem do tytułu może być BKS Aluprof Bielsko-Biała. Tymczasem w minionych tygodniach zespół ten trzykrotnie został rozbity przez Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna. Według wielu obserwatorów Mineralne miały być tylko jednym z pretendentów do mistrzostwa, ale na pewno nie tym najgroźniejszym. Ostatnio sytuacja uległa jednak zmianie. Podczas gdy najgroźniejsi rywale ekipy Bogdana Serwińskiego ze zmiennym szczęściem walczą między sobą o jak najwyższe miejsce w lidze przed play-offami, aktualny wicemistrz Polski od zaskakującej porażki 17 listopada ubiegłego roku w z PTPS Piła na wyjeździe, wygrywa wszystko, a punkt oddał tylko beniaminkowi z Legionowa. Obecnie Muszynianka nad drugą drużyną w tabeli ma 6 punktów przewagi na dwa mecze przed końcem sezonu zasadniczego, więc tylko kataklizm mógłby odebrać jej pierwsze miejsce w tabeli.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Oczywiście o tym, że pozycja lidera przed fazą play-off nie gwarantuje jeszcze mistrzostwa same Mineralne dość boleśnie przekonały się w minionym sezonie. Czy Serwiński z "atomowego" zimnego prysznica wyciągnął jakieś konstruktywne wnioski? Tego, póki co, nie możemy być pewni, ale wiadomo, że z finałowej porażki z ekipą z Sopotu wyciągnął… dwie doświadczone mistrzynie Polski, które gwarantują najwyższą sportową jakość na swoich pozycjach. Co chyba nawet ważniejsze, Paulina Maj i Eleonora Dziękiewicz odnosiły już sukcesy na arenie międzynarodowej, a występy poza granicami kraju są wciąż największą bolączką "człowieka-orkiestry" z Muszyny.
W tym sezonie Serwiński ma szansę przełamać europejską niemoc. Szczęściem w nieszczęściu dla MKS było frajerskie - jak by nie patrzeć - odpadnięcie z rozgrywek Ligi Mistrzyń. Ważne jednak, że Muszynianka toczyła wyrównane boje z Dynamem Moskwa i Lokomotivem Baku. Zdobyte w tych meczach doświadczenie powinno procentować w decydującej fazie znacznie słabiej obsadzonego Pucharu Challenge. Omniczka Omsk, mimo że w swoim składzie posiada niesamowitą Natalię Mammadową, wydaje się być zespołem w zasięgu wicemistrza Polski. W końcu w ramach rosyjskiej Superligi musiała przed własną publicznością uznać wyższość moskiewskiego Dynama (podobnie jak Muszynianka, która w LM przegrała 2:3) i wcale nie radzi sobie zbyt dobrze na rodzimym podwórku, choć przyznać trzeba, że rywalki ma niezwykle wymagające. Teoretycznie recepta na pokonanie tego zespołu jest jednak prosta. Zwraca na to uwagę szkoleniowiec MKS. - Mamy już pewne spostrzeżenia na temat naszych pucharowych rywalek. Siła ataku tego zespołu opiera się na Natalii Mammadowej - mówi cytowany przez serwis internetowy pzps.pl Serwiński.
Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnią polską żeńską drużynę w europejskich pucharach czeka niezwykle trudna przeprawa. Czy Muszynianka pokona w końcu rywala z najwyższej półki i stanie do boju o swoje pierwsze europejskie trofeum?
Marcin Olczyk