Tak nie można przegrywać! - rozmowa z Wytze Kooistrą, środkowym PGE Skry Bełchatów

Holender jest bardzo niepocieszony po odpadnięciu jego drużyny z rozgrywek Ligi Mistrzów. W rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl reprezentant Oranje przyznaje, że Skra sama wypuściła awans z rąk.

Marcin Olczyk: Jakim cudem Skra nie znalazła się w kolejnej fazie Ligi Mistrzów?

Wytze Kooistra: Wydaje mi się, że losy rewanżowego meczu z Arkasem mieliśmy w naszych rękach i to my daliśmy sobie ten awans wyrwać. Jeśli dwukrotnie w setach rozgrywanych do 15 punktów prowadzi się 7:4, to przegranie dwa razy z rzędu w takiej sytuacji jest nie do pomyślenia. Nie można tego ocenić inaczej jak tylko w kategoriach wielkiego zawodu. Byliśmy tak blisko awansu, a wypadliśmy z gry.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!


Co było głównym powodem porażki w Atlas Arenie?


- W ostatniej partii znakomicie serwował Agamez. Zrobił 2 czy 3 asy z rzędu, a kiedy gra się krótkiego seta to już naprawdę sporo. W innych setach nie było jednak powodów, by tak przegrać. Nie wiem co się stało, zwłaszcza w piątej partii. Musimy się temu przyjrzeć i szukać przyczyn takiej gry, bo przytrafia nam się to zbyt często.

Czy w takim razie Arkas był tego dnia za silny, czy problem leżał raczej po waszej stronie?


- Przegraliśmy na własne życzenie. W piątym secie prowadziliśmy i powinniśmy wygrać całe spotkanie, dlatego wynik końcowy to przede wszystkim nasza wina.

Czuliście w meczu z Arkasem wsparcie zgromadzonych w Atlas Arenie kibiców?


- Zaczęliśmy to spotkanie bardzo słabo, więc publiczność mogła czuć się nieswojo. Fani wspierali nas jednak bardzo dzielnie, dlatego bardzo mi przykro, że ich zawiedliśmy i nie zagramy już w tej hali kolejnego meczu Ligi Mistrzów.

Jak się pan czuje po odpadnięciu z Ligi Mistrzów w taki sposób?


- Przede wszystkim jestem bardzo zawiedziony. Wydawało mi się, że idzie nam naprawdę dobrze. Wygraliśmy wszystkie dotychczasowe mecze. Pokonaliśmy Arkas na wyjeździe 3:1. Tutaj, mimo porażki 2:3, mieliśmy kolejną szansę. Wcześniej mogliśmy skończyć mecz już w tym felernym piątym secie. Potem była kolejna okazja, żeby zostać w turnieju. Ciężko się z tym pogodzić.

Dobra gra Kooistry nie wystarczyła, by Skra znalazła się w kolejnej fazie Ligi Mistrzów
Dobra gra Kooistry nie wystarczyła, by Skra znalazła się w kolejnej fazie Ligi Mistrzów

Czy Skra zdoła się podnieść i po ostatnich porażkach podjąć walkę w PlusLidze?

- Liga to jedyne co nam zostało, więc musimy się w pełni na niej skoncentrować. W tych rozgrywkach niestety przegraliśmy już sporo meczów, dlatego teraz najważniejsze to dokładnie przeanalizować naszą grę i ustalić co jest nie tak, co robimy źle. Mamy mało czasu, żeby się poprawić, ponieważ już za moment zaczynają się play-offy.

Czy w waszej grupie wciąż jest motywacja i chęć do gry?


- Motywacji na pewno nam nie zabraknie. Granie sprawia nam radość. Teraz oczywiście nie wychodzi nam najlepiej, ale musimy się podnieść. Wszyscy robimy co w naszej mocy, żeby tak się stało. Dokładamy wszelkich starań, żeby było lepiej. Czasami, w pojedynczych akcjach, brakuje nam szczęścia. Oczywiście i na nie trzeba sobie zasłużyć, ale jak już ono się pojawi to naprawdę bardzo pomaga.

Czy drużyna nie jest zmęczona przez wyczerpującą grę na wielu frontach?

- Mentalnie jest na pewno ciężko, ponieważ przegrywamy mecze, i to takie, które powinny być przez nas wygrane. Gramy jednak bardzo dużo spotkań, więc tak naprawdę nie ma kiedy o tym myśleć. Także z psychicznego punktu widzenia ten sezon jest ciężki, ale wszyscy jesteśmy profesjonalistami, musimy umieć się zresetować i spróbować od początku.

Skra nie wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski. Czy ten wolny czas może pomóc drużynie?


- Nie znam dokładnie kalendarza. Na pewno kilku moich kolegów ma drobne problemy i przyda się trochę czasu, żeby doprowadzić ich do pełnej sprawności. Także przerwa na Puchar Polski może temu posłużyć. Na pewno jednak dalej niezmiennie będziemy trenować dzień w dzień. Brak meczów daje oczywiście większe pole manewru i dodatkowe możliwości, jeśli chodzi o organizację zajęć.

Czy nie brakuje wam chwili oddechu? Drużyna nie potrzebuje odpoczynku?

- Nie chcę się wypowiadać za kolegów. Ja fizycznie czuję się bardzo dobrze. Nie można cały czas grać rewelacyjnie, więc trzeba nad swoją dyspozycją ciągle pracować i starać się utrzymać formę jak najdłużej, ale jeśli chodzi o mnie to na pewno nie jestem zmęczony.

Holender po sezonie spędzonym w kwadracie dla rezerwowych przebił się do pierwszego składu. Wciąż nie ma jednak zbyt wielu powodów do zadowolenia, ponieważ jego Skra coraz częściej schodzi z parkietu pokonana
Holender po sezonie spędzonym w kwadracie dla rezerwowych przebił się do pierwszego składu. Wciąż nie ma jednak zbyt wielu powodów do zadowolenia, ponieważ jego Skra coraz częściej schodzi z parkietu pokonana
Komentarze (3)
avatar
MDmaster1212
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przestańcie się tak wieszać po Nawrockim. Nie żebym go bronił czy coś, ale nawet gdyby był to Anastasi, nie wygraliby tego meczu. 
rr778
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Karol chcial sie wypowiedziec, ale tak zaangazowal sie w gre ze zamarzł... Plinski poszedl sie kłócic z sedziemi bo znow go okradli, a trenejro popadl w samozachwyt. OT takie male bagienko bufo Czytaj całość
avatar
slawek-80
24.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A gdzie komentarze pomeczowe pozostałych zawodników z "super trenejro" na czele???? Cała Polska śmieje się teraz z Bełchatowa i lepiej schować głowę w piasek...