Zbliżające się święta Bożego Narodzenia nie sprawiły, że legionowianie pozostali w domach - wręcz przeciwnie, licznie stawili się w Arenie Legionowo dopingować siatkarki beniaminka, a także wesprzeć akcję "Wszystkie kolory świata", w ramach której Lalki uszyły... lalki zlicytowane po meczu.
Zawodniczki Siódemki Legionovii nie najlepiej rozpoczęły mecz, bowiem po atakach rywalek i punktowej zagrywce Eleonory Dziękiewicz przegrywały już 0:3. Kolejne minuty były nieznaczną dominacją podopiecznych Bogdana Serwińskiego, jednak to przyjezdne utrzymywały przewagę. Wszystko się jednak zmieniło w momencie, kiedy set wkraczał w decydującą fazę. Po bloku na Annie Werblińskiej w ataku błysnęły Natalia Maciejczyk i Marta Łukaszewska, a gospodynie zaczęły "odjeżdżać" utytułowanym przeciwniczkom. As Małgorzaty Skorupy i atak Anny Sołodkowicz dały powody do radości Lalkom.
Mineralne na spokojnie przeanalizowały sytuację i bardzo szybko wyciągnęły wnioski, bowiem w drugiej partii Legionovia nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Skuteczne środkowe - Eleonora Dziękiewicz i Agnieszka Bednarek-Kasza - uniemożliwiały kolekcjonowanie punktów przez siatkarki beniaminka, toteż bez problemów wygrały i wyrównały stan rywalizacji.
Tym razem to Lalki postanowiły wykonać plan od A do Z. Wraz z objęciem prowadzenia w pierwszej akcji nie wypuściły go z rąk aż do końca. Duże wrażenie zrobiły pojedyncze bloki Natalii Maciejczyk na Lenie Dziękiewicz - najbardziej cieszyła się z nich białoruska środkowa, która została upomniana przez sędzinę główną, Agnieszkę Michlic. Po drugiej stronie siatki rozdwoić się usiłowała Sanja Popović, jednak nawet przy wsparciu koleżanek, to było niewystarczające na przechylenie trzeciej partii na swoją korzyść. Nie pomogły również zmiany przeprowadzane przez Bogdana Serwińskiego - Siódemka Legionovia grała jak natchniona.
Rozprężenie wkradło się w szeregi siatkarek prowadzonych przez Wojciecha Lalka, co skrupulatnie wykorzystały Mineralne: do ataków dołożyły dobrą zagrywkę, która ułatwiała rozgrywanie skutecznych akcji. Pięciopunktową przewagę, jaką przyjezdne uzyskały podczas pierwszej przerwy technicznej, utrzymywały przez dłuższy czas. Lalkom udało się jednak odrobić pięć oczek w krótkim czasie, ale to był jedyny taki zryw w tej partii, bowiem wkrótce w polu zagrywki i w ataku brylować zaczęła Anna Werblińska. Gospodyniom zabrakło argumentów, a o wszystkim musiał zadecydować tie-break.
Siatkarską loterię lepiej rozpoczęły zawodniczki Siódemki Legionovii, lecz po chwili do głos doszły rywalki. Lalkom nie pozostało nic innego, jak tylko pogoń za wynikiem. Legionowski pościg okazał się ostatecznie nieskuteczny, aczkolwiek walka trwała niemalże do samego końca.
Siódemka Legionovia Legionowo - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 2:3 (25:19, 15:25, 25:20, 19:25, 11:15)
Legionovia: Sołodkowicz, Skorupa, Maciejczyk, Bąk, Łukaszewska, Michailenko, Saad (libero) oraz Bawoł, Gierak, Siwka, Jóźwicka, Marinowa.
MKS: Werblińska, Dziękiewicz, Bednarek-Kasza, Popović, Jagieło, Serena, Maj (libero) oraz Rousseaux, Anioł, Sieradzan.
MVP: Valentina Serena.