Już przed meczem wiadomo było, że starcie Zagłębianek z wicemistrzyniami Niemiec będzie prawdziwą wojną: podczas gdy zawodniczki obu zespołów z werwą rozgrzewały się na parkiecie, na trybunach rozłożył się liczny fanklub drezdeńskiej ekipy. Niemcy, podobnie jak miejscowy klub kibica, zaopatrzeni byli w bębny, flagi, ubrania w barwach ukochanej drużyny, i co najważniejsze, wiele zapału do dopingu. Nie dziwi zażartość tej rywalizacji: zwycięzca spotkania zachowywał szanse na awans do fazy play-off Ligi Mistrzyń, przegrany właściwie żegnał się z europejskimi pucharami.
Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo skupione na grze w obronie, przez co wymiany nie kończyły się w pierwszej akcji. Czytelne akcje siatkarek MKS-u nie były wyzwaniem dla niemieckiego bloku, ponadto nie do zatrzymania na lewym skrzydle była Martina Utla. Dąbrowianko zdołały opanować pierwsze nerwy i za sprawą rozegrania Frauke Dirickx wyszły na prowadzenie (8:7). Lisa Isquierdo, podobnie jak w Dreźnie, sprawiała gospodyniom sporo kłopotów serwisem, ale polski zespół tym razem nadrabiał umiejętnościami Dirickx i szczelnym blokiem.
Po drugiej przerwie technicznej SC Dresdner utrzymał przewagę dzięki bezbłędnym wystawom Mareen Apitz do Robin de Kruijf, lecz zmniejszyła się ona po prostych błędach przyjezdnych. Wydawało się, że polskie siatkarki nie mają już argumentów, ale mimo fatalnego sytuacji (20:24) MKS nie poddał się i wykorzystał nerwowość w szeregach rywalek. Sygnał do ataku dała kąśliwa zagrywka Ivany Plchotovej, zaś blok Elżbiety Skowrońskiej i as Joanny Kaczor odwróciły losy partii (27:25)!
Niesione dopingiem fanów dąbrowianki poszła za ciosem w kolejnej partii, rozbijając serwisem przyjęcie rywalek. Wystarczyła bezbłędna asekuracja Niemek i spryt Apitz, by walka stała się na powrót wyrównana. Dąbrowianki popełniały znacznie mniej błędów niż przeciwniczki, przez co nawet wysiłki Utli i Judith Piethersen na niewiele się zdawały (11:7). Co zaskakujące, statystyki wskazywały, że drezdeński zespół znacznie lepiej prezentuje się w ofensywie i przyjęciu, lecz nie przekładało się to wcale na wynik. To MKS dominował na parkiecie, raz po raz zmuszając defensywę drużyny z Drezna do kapitulacji. Rozpędzony i pewny swego polski zespół był już nie do zatrzymania, a "egzekucję" przyspieszyły juniorskie błędy przyjezdnych (25:17)
Set przegrany na własne życzenie zmobilizował podopieczne Alexandra Waibla do jeszcze jednego zrywu: zastopowanie akcji Skowrońskiej i przyspieszenie gry pozwoliło im na wykorzystanie dekoncentracji w dąbrowskiej ekipie (5:8). Efektowne zagrania Plchotovej pozwoliła MKS-owi na wyrównanie, ale przekroczenie linii trzeciego metra przez Kaczor i punktowa zagrywka Niemek zmusiła trenera Waldemara Kawkę do napomnienia podopiecznych. Trafnym posunięciem okazało się desygnowanie do gry Natalii Nuszel, która zdobywała ważne punkty dla gospodyń. Nerwowy przebieg seta, w którym wicemistrzynie Niemiec czyhały na każde potknięcie przeciwniczek, emocjonował trybuny hali Centrum. Drezdeńskie siatkarki sprezentowały kilka autowych ataków, które przybliżyły Tauron MKS do wygranej. Ostatecznie pełna napięcia końcówka seta, w której Niemki punktowo zbliżyły się do miejscowych, zakończyła się atomowym atakiem Skowrońskiej. Zdobywczynie Pucharu Polski wciąż były w grze o play-offy LM!
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - SC Dresdner 3:0 (27:25, 25:17, 25:23)
Tauron MKS: Tokarska, Leys, Kaczor, Dirickx, Skowrońska, Plchotova, Stacchiotti (libero) oraz Zaroślińska, Śliwa, Staniucha-Szczurek, Nuszel
Dresdner: Apitz, Karg, Piethersen, Utla, Izquierdo, De Kruijf, Banwarth (libero) oraz Stock, Thieme, Gryka
Sędziowie: Toomas Murulo (Estonia), Jewgienij Makszanow (Rosja)