Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Niezwykle cieszę się z przebiegu tego spotkania, bo spodziewałyśmy się zdecydowanie większego oporu ze strony Pałacu. Przewidywałyśmy, że zespół z Bydgoszczy będzie szukał punktów. Wiadomo, że w tej hali ciężko się gra. Jestem mile zaskoczona, że oprócz pierwszego seta, cały mecz był pod naszą kontrolą. Może nie zagrałyśmy najpiękniej, ale ważne jest zwycięstwo za trzy punkty. Podziwiam bydgoską młodzież, bo naprawdę są tu fajne dziewczyny i fajny materiał, ale jest to trochę za szybko na granie w najwyższej lidze. Dziewczyny z pierwszej "szóstki" mają ciężkie zadanie, bo muszą być cały czas w 100% dyspozycji psychicznej. Czasem pojawiają się jakieś problemy, ale trzeba dalej grać.
Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Mecz był brzydki, bo pojawiło się dużo błędów z jednej i drugiej strony - dużo punktów z zagrywki, dużo błędów w przyjęciu. Nie był to mecz miły dla oka i cieszymy się, że trwał tylko przez trzy sety i wygraliśmy to spotkanie. Zagraliśmy nieźle w ataku i polu zagrywki, co okazało się wystarczające. Najistotniejsze dla nas było to, że zagraliśmy w miarę szybko i możemy wracać do Dąbrowy, bo pojutrze i w sobotę kolejne mecze. Może nie powinienem tego mówić, ale chcieliśmy zaoszczędzić dziś jak najwięcej sił. Współczuję Rafałowi, bo nie jest łatwo zastąpić zawodniczki z podstawowego składu młodzieżą. Może w następnych meczach będzie to łatwiejsze.
Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): Tak jak Magda powiedziała, nie postawiłyśmy zbyt dużego oporu i jedynie w tym pierwszym secie wystarczyło nam tyle sił, żeby prowadzić wyrównaną walkę. W drugim rywalki dobrze zagrały zagrywką i miałyśmy problem w jednym ustawieniu. W trzecim secie próbowałyśmy, ale nie wystarczyło sił, żeby wrócić do gry, stąd taki wynik. Ja staram się włożyć całą energię w daną akcję i myślę, że każda z dziewczyn tak samo do tego podchodzi. Jako zespół nie było jednak widać tej energii całościowej, były to takie pojedyncze jednostki.
Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): Gratuluję rywalowi wygranego meczu za trzy punkty. Dziękuję bardzo kibicom, którzy w niedzielę i na meczu telewizyjnym pojawili się w hali, bo było ich naprawdę dużo. Grą na pewno nie zachwyciliśmy. Niektórzy są na pewno rozczarowani i nie dziwię się im. Mamy teraz bardzo trudny okres, mamy kolejny mecz, do którego będziemy się teraz przygotowywali. Tauron to zespół z najwyższej półki, który gra w Lidze Mistrzyń. My musielibyśmy zagrać mecz życia, a rywalki musiałyby nas zlekceważyć, żeby wynik był odwrotny. Każdy zespół ma inne cele i nie takie zespoły jak my przegrywały w tym sezonie z dąbrowiankami. Wierzę w to, że dziewczyny chciały zagrać jak najlepiej. Na treningach ciężko pracujemy, żeby poprawić to, co trzeba, ale tutaj się to nie przełożyło. Próbuję grać różnym składem, raz z Ritą Liliom, a raz z Anią Grejman w wyjściowym składzie. Ciężko się gra tak młodym z zespołem i porównując go do naszych rywalek to są dwa inne światy.