Magdalena Mazurek, kapitan Pałacu Bydgoszcz: Nie potrafiłyśmy skutecznie zagrać w końcówkach pierwszego i drugiego seta, gdzie zabrakło nam dwóch punktów do zwycięstwa. W trzeciej partii nie wiem co się stało, być może zeszło z nas napięcie i opuściły nerwy, dlatego udało się zwyciężyć. Niestety w czwartej odsłonie zabrakło sił, za dużo popełniłyśmy błędów i dlatego przegrałyśmy.
Rafał Gąsior, trener KS Pałac Bydgoszcz: Gratuluję gospodarzom zdobycia trzech punktów. Szczególnie gratuluję Agnieszce Kosmatce, bogatej i obfitej kariery pełnej sukcesów. Z pewnością dla pilskiej siatkówki jest wielką zawodniczką, ikoną zespołu i całego miasta, a nawet województwa. Po meczu mieliśmy piękną uroczystość, ale myślę, że tak to właśnie powinno wyglądać. Wielkie nazwiska powinno żegnać się właśnie w takim stylu. Co do samego spotkania to powiem tylko, że przegraliśmy 1:3 i nie zdobyliśmy żadnego punktu.
Monika Naczk kapitan PTPS Piła: Gdyby ktoś przyznawał nam noty za styl, to na pewno nie byłyby one wysokie. Mimo że wygrałyśmy za trzy punkty, to w całym spotkaniu nie brakowało emocji. Spodziewałyśmy się trudnego meczu, dlatego przygotowywałyśmy się do niego przez cały tydzień. Nadal musimy pracować nad elementami, które zawiodły dzisiaj. Tym bardziej, że kolejny mecz czeka nas z Budowlanymi Łódź i tam również nie będzie łatwo o punkty. W starciu z Pałacem zjadła nas trema, gdyż długo nie grałyśmy przed pilską publicznością. Świadomość inauguracji sezonu w Pile sprawiła, że było w naszej grze dużo nerwowości i błędów. Druga sprawa, to był to wielki dzień dla Agnieszki i to też w pewnym stopniu miało wpływ na nasza grę. Cieszę się jednak, że udało nam się zrobić jej prezent w postaci zwycięstwa. Ona jest nadal częścią naszego zespołu i z pewnością tak samo jak nas cieszą ją dobre wyniki.
Mirosław Zawieracz, trener PTPS Piła: Cieszą zdobyte trzy punkty, gdy nie gra się dobrze, ani nawet poprawnie w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Nam się udało tego dokonać, nie grając kompletnie nic. Wygraliśmy po ciężkiej walce, ale dziewczyny były na to przygotowane. Być może to zdecydowało o naszym sukcesie. Najważniejszym punktem dzisiejszego wieczoru nie był jednak mecz i być może dlatego też zaprezentowaliśmy się tak, a nie inaczej. Chcieliśmy wyeksponować moment zakończenia kariery przez Agnieszkę i to nam się udało. To był najlepszy element wieczoru.