Lemek: Negocjacje z CEV się nie udały

Andrzej Lemek p.o. sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej przyznaje, że związek prowadził negocjacje z CEV w sprawie zwolnienia z opłat klubów pierwszoligowych, ale bez powodzenia.

W tym artykule dowiesz się o:

W weekend na dobre wystartowały rozgrywki pierwszej ligi kobiet. Sensacyjne rozstrzygnięcia meczów w Toruniu i Sosnowcu przyćmiły jednak masowe absencje siatkarek zagranicznych. Veronika Hudima, Lucie Muhlsteinova (obie Chemik Police), Kristina Yordanska (Jedynka Aleksandrów Łódzki), Rachel Hepburn (KS Murowana Goślina) i Miroslava Kijakowa (AGH Galeco Wisła Kraków) mecze swoich drużyn zmuszone były obejrzeć z wysokości trybun, bowiem ich kluby nie wniosły obowiązkowej od nowego sezonu opłaty na rzecz CEV (Europejska Federacja Siatkówki). Nie trudno się jednak temu dziwić bowiem kluby zaplecza Orlen Ligi do finansowych potentatów nie należą, a opłata w wysokości 2 tys. franków szwajcarskich (ok. 7000 zł.) to jak na możliwości niektórych drużyn spory wydatek.

Jak poinformował serwis sportkrakowski.pl informacja o nałożeniu dodatkowych opłat za transfery siatkarek zagranicznych była znana już na początku tygodnia, jednak działacze Polskiego Związku Piłki Siatkowej cały czas czynili starania o zwolnienie z tego obowiązku klubów pierwszoligowych. W związku z prowadzonymi negocjacjami działacze klubowi postanowili wstrzymać się z wpłatą na rzecz CEV, aby w razie powodzenia negocjacji krajowych działaczy z Europejską Federacją Siatkówki nie utracić wpłaconych środków. – Niestety federacja podtrzymała wcześniejszą decyzję. Wszystko przez to, że z innych objętych nią krajów – zaliczonych do tzw. grupy 5, najwyżej klasyfikowanej – już pieniądze wpłynęły - powiedział Andrzej Lemek, p.o. sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w rozmowie z serwisem krakowskisport.pl.

Kristina Yordańska (nr 11) do Jedynki Aleksandrów Łódzki przeniosła się z Chemika Police. W nowym klubie będzie mogła zagrać dopiero po dokonaniu dodatkowych opłat
Kristina Yordańska (nr 11) do Jedynki Aleksandrów Łódzki przeniosła się z Chemika Police. W nowym klubie będzie mogła zagrać dopiero po dokonaniu dodatkowych opłat

Wszystko wskazuje więc na to, że działacze polskich klubów pierwszoligowych skazani są na kolejny niemały wydatek bowiem bez niego CEV, która jako jedyna uprawnione jest do zatwierdzania transferów w ligach europejskich nie zezwoli na zawodniczkom na grę. - Nikt inny nie jest do tego uprawniony, ani prezes, ani ja, ani nikt z Wydziału Rozgrywek, gdzie zgłasza się zawodniczki nie może takich transferów zatwierdzić. Transfer zagraniczny musi zatwierdzić CEV - wyjaśnił Lemek na łamach serwisu sportkrakowski.pl.

Komentarze (3)
Braska
1.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakto skad? Juz nie przesadzajmy, ze kluby w I lidze tak slabo przeda i nie maja tych tysiakow. Bez przesady, ale prezesi na pewno cos wykombinuja, bo nie maja innego wyjascia, skoro i tak zawo Czytaj całość
panda
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe skąd mają wziąć na to kasę... Może PZPS im pomoże? Chociaż znacznie łatwiej wyciągnąć pomocną rękę w postaci rozmów z CEV-em, bo one nic nie kosztują niż pomóc finansowo. 
Braska
30.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Negocjacje z CEV nie mogly sie udac, bo jesli chodzi o kase to kazdy jest nie do przeblagania i ciagnie w swoja strone. Klubom nie pozostaje nic innego jak tylko te pieniadze wplacic, bo przeci Czytaj całość