W Effectorze jeden Bułgar zostaje, a drugi odchodzi

Bułgarski atakujący Ventzislav Georgijew żegna się z Effectorem Kielce. Ze składu wygryzł go Kubańczyk Armando Danger. Zespół nie zamknął jednak jeszcze składu.

- Georgijew to fajny chłopak, w sumie perspektywiczny, ale ja nie mam czasu. Potrzebuję wartościowego atakującego od zaraz. Gdyby to był Polak, natychmiast byśmy podpisali z nim kontrakt, bo byłby tego wart. Ale wiadomo, że sfinalizowanie transferu z zagranicznym zawodnikiem kosztuje dużo więcej - tłumaczy dla echodnia.eu trener Dariusz Daszkiewicz.

Po okresie kontrolnym w zespole zostanie natomiast inny Bułgar Nikołaj Penczew. Effector cały czas poszukuje jeszcze jednego atakującego, raczej Polaka ze względów oszczędnościowych oraz zagranicznego przyjmującego.

Źródło: Echo Dnia

Komentarze (2)
panda
20.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo mnie cieszy fakt, że Penczew zostaje w Kielcach. Spodobała mi się jego gra podczas Ligi Światowej i później w igrzyskach olimpijskich, bo mimo młodego wieku jest już solidnym przyjmujący Czytaj całość
duszyczka
20.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już było wcześniej wiadomo, że Kubańczyk wysadzi tego Bułgara. Wszyscy się zachwycali jego atakiem, a Daszkiewicz mówił otwarcie, że z tej dwójki zostanie tylko jeden. Trochę już późno na szuk Czytaj całość