Rozbudzone nadzieje przed sezonem
W sezonie 2010/2011 beniaminek PlusLigi - Fart Kielce - zajął w ligowej tabeli dopiero 9. lokatę. Przed sezonem 2011/2012 wszystko wskazywało na to, że będzie lepiej. Oczekiwałam, że drużyna powalczy o czołową szóstkę, przede wszystkim dzięki wzmocnieniom w składzie. Do zespołu dołączyli Francuz Pierre Pujol i Szwed Marcus Nilsson, Rafał Buszek wypożyczony z Asseco Resovii, a także Grzegorz Kokociński, Maciej Pawliński, Michał Żurek, Rafał Sokołowski, których oklaskiwałam wraz z 2 tys. innych kibiców, którzy stawili się na prezentacji drużyny pod koniec września.
Dużym optymizmem napawały mnie wyniki spotkań kontrolnych - na 10 rozegranych meczów Fart wygrał aż 9! Co najważniejsze, mój zespół tryumfował w Memoriale Zdzisława Ambroziaka, gdzie w finale pokonał tak utytułowaną markę jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Nilsson został wybrany MVP turnieju. Naprawdę można był z optymizmem patrzeć w przyszłość!
Miłe złego początki
Pierwsza część sezonu była w naszym wykonaniu bardzo udana. Co prawda przegraliśmy już na początku z ZAKSĄ i Asseco Resovią, ale później pokonaliśmy Akademików zarówno z Częstochowy, jak i z Olsztyna, a także Jastrzębski Węgiel. Urwaliśmy również punkty ekipom z Warszawy i Gdańska. Najbardziej jednak cieszył mnie punkt wywalczony z starciu z PGE Skrą. Przecież wiele zespołów nie było w stanie wygrać nawet seta w starciu z bełchatowianami! Po dziewięciu rozegranych spotkaniach zajmowaliśmy w tabeli 6. lokatę i wszystko szło zgodnie z planem.
W drugiej części sezonu było już znacznie gorzej. Przez półtora miesiąca nie daliśmy rady wygrać meczu i przez chwilę spadliśmy na 8. lokatę. Na szczęście dzięki dobrej grze w lutym i trzem wygranym meczom podskoczyliśmy na koniec fazy zasadniczej o oczko w górę, ale zespół zupełnie nie przypominał tej drużyny, która wygrywała przed sezonem mecz za meczem.
Na kłopoty Świderski?
Po dwóch gładko przegranych meczach z ZAKSĄ w pierwszej rundzie play-off działacze Farta zdecydowali się na radykalne posunięcia. Zwolniono Grzegorza Wagnera, a zastąpił go ... Sebastian Świderski, który zaledwie kilka godzin wcześniej poinformował o zakończeniu kariery zawodnika. - Nie mamy drużyny, a jedynie zlepek zawodników. Ostatnie mecze nie wyglądały tak jak powinny i stąd ta zamiana - uzasadniał powody decyzji prezes klubu, ale ja byłam zupełnie nieprzekonana. Zmieniać szkoleniowca przed najważniejszymi meczami sezonu? Wydawało mi się to bardzo złym posunięciem.
Jak się jednak okazało, "Świder" odmienił Farta. Przecierałam oczy ze zdumienia patrząc jak mój zespół walczy z ZAKSĄ w trzecim spotkaniu. Chociaż przegraliśmy 2:3 miałam poczucie, że zrobiliśmy, co mogliśmy, a rywal był po prostu poza naszym zasięgiem. Później jednak, w spotkaniach o miejsca 5-8 dwukrotnie ulegliśmy z Akademikom z Częstochowy i musieliśmy się ostatecznie pogodzić z lokatą poza czołową szóstką na zakończenie sezonu. Wydaje się, że zmiana na stanowisku szkoleniowca nadeszła zbyt późno, by w zespole dało się jeszcze coś naprawić. Mam wielką nadzieję, że Świderski zostanie w Kielcach również na kolejny sezon.
Podsumowania sezonu 2011/2012:
==> Okiem kibica Resovii Rzeszów
==> Okiem kibica Skry Bełchatów
==> Okiem kibica ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
==> Okiem kibica Jastrzębskiego Węgla
==> Okiem kibica Delekty Bydgoszcz
==> Okiem kibica Tytana AZS Częstochowa