Adrian Gontariu: Nie zrobiłem niczego nadzwyczajnego

W meczu 18. kolejki fazy zasadniczej z Jastrzębskim Węglem w roli pierwszego atakującego w drużynie Asseco Resovii Rzeszów pojawił się Adrian Gontariu. Rumuński siatkarz, choć został wybrany MVP spotkania, to nie przeceniał swojej roli w odniesionym zwycięstwie.

- Nie zrobiłem niczego nadzwyczajnego. Zagraliśmy bardzo dobrze jako zespół, czego efektem jest wygrana. To mnie bardzo cieszy, ale jak już wspomniałem mój występ nie był niczym wyjątkowym - podkreślił najlepszy zawodnik piątkowego meczu Adrian Gontariu, który w wyjściowym składzie zastąpił Gyorgy’a Grozera.

Reprezentant Rumunii zwracał uwagę, że jasna sytuacja jego zespołu przed fazą play-off wpłynęła pozytywnie na wszystkich graczy rzeszowskiej drużyny. - W tym meczu nie odczuwaliśmy zbyt wielkiej presji wyniku, stąd każdemu z naszego zespołu łatwiej było zaprezentować swoje umiejętności – potwierdził.

W piątkowym meczu ze słabszej strony pokazali się też gracze Lorenzo Bernardiego, co także ułatwiło zadanie Resovii. - Jeśli od początku komuś utrudnisz grę, to nie będzie miał dobrego dnia i tak też było z Jastrzębskim Węglem. Zatrzymaliśmy ich i dlatego gra im się nie układała. Dodatkowo, nie jest możliwe, aby zawsze być w dobrej formie. Tym razem to rywale nie byli w najlepszej dyspozycji - analizował Gontariu.

W najbliższych tygodniach rzeszowianie będą walczyć w najważniejszych meczach na dwóch frontach - w PlusLidze oraz Pucharze CEV. Ze względu na decyzję władz polskiej ligi o przyśpieszeniu rozgrywek, Resovię czekają nawet trzy mecze tygodniowo. - Od kilku miesięcy gramy bardzo często - dwa mecze w tygodniu, więc zdążyliśmy się już przyzwyczaić do intensywnych występów i teraz raczej nie odczujemy różnicy. Obecnie jesteśmy troszkę zmęczeni, ponieważ pracujemy więcej na siłowni, ale wszystko jest zaplanowane z myślą o najważniejszych spotkaniach - wyjaśnił 27-letni siatkarz.

Zwycięstwo w których rozgrywkach sprawiłoby mu więcej radości? - Zarówno w lidze, jak i w pucharach europejskich mamy duże szanse, więc nie potrafię wybrać. Każdy zespół PlusLigi chce zostać mistrzem kraju, a w Pucharze CEV nie wygrała jeszcze żadna polska drużyna, co sprawia, że tym bardziej chcemy go zdobyć. Będziemy walczyć równie mocno na obu frontach - zadeklarował rumuński atakujący.

Źródło artykułu: