Nie ma punktów za styl - komentarze po meczu Indykpol AZS - Jastrzębski Węgiel

W sobotnie popołudnie po wielu fatalnych meczach z rzędu Indykpol AZS Olsztyn zrobił wreszcie lepsze wrażenie na boisku. Jednak nie przełożyło się to na punkty i ostatecznie faworyzowany Jastrzębski Węgiel zgarnął komplet cennych oczek. - Liczą się punkty i boli nas, że ich nie ma - ubolewał po meczu kapitan Akademików.

Michał Kubiak (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Był to trudny mecz, bo przyjechaliśmy do Olsztyna bez naszych gwiazd, bez naszych najlepszych zawodników. Michał Łasko ma problemy z barkiem. Zbigniew Bartman natomiast z nogą, jak wszyscy wiemy. Jednak zmiennicy zagrali dziś bardzo dobre spotkanie. Duże wyrazy uznania dla Mateusza Malinowskiego, który dziś zadebiutował w tym sezonie w Pluslidze. Grał bardzo dobrze i również dzięki niemu wygraliśmy. Cały zespół zagrał z wolą walki, z determinacją.

Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu AZS-u Olsztyn): Chcieliśmy przeprosić jako klub i my jako drużyna, że dwa tygodnie temu nie stawiliśmy się na konferencji prasowej. To nie było tak, że ją zbojkotowaliśmy czy byliśmy źli. Mieliśmy spotkanie pomeczowe, które trochę się nam przedłużyło. Kiedy wyszliśmy, było już po wszystkim. Nie było to na pewno zamierzone i celowe działanie.

Co do meczu, to jesteśmy bardzo, bardzo źli. Mieliśmy szansę, aby ugrać więcej, żeby zdobyć jakieś punkty. Nie wykorzystaliśmy nieobecności dwóch kluczowych zawodników, chociaż reszta zawodników Jastrzębskiego Węgla godnie ich zastąpiła. Możemy mieć pretensje tylko do siebie. Na pewno wyszliśmy na ten mecz z takim samym nastawieniem jakim zawsze wychodzimy i chcieliśmy zagrać jak najlepiej. Może wyglądało to troszkę lepiej niż w poprzednich meczach, ale to nie jazda figurowa i nie ma punktów za styl. Liczą się punkty i boli nas, że ich nie ma.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Jestem bardzo szczęśliwy, bo wiedziałem, że to będzie trudny mecz. AZS jest bez kilku ważnych zawodników. W ostatnim czasie my także straciliśmy dwóch kluczowych graczy, więc oczekiwałem trudnego meczu, oczekiwałem wojny. Jestem zadowolony zwłaszcza z dwóch zawodników. Mateusz Malinowski wszedł z ławki w trudnej sytuacji dla zespołu i zagrał bardzo dobry mecz. Jestem też zadowolony z Michała Kubiaka. Przed spotkaniem mówiłem mu o stronie mentalnej, aby wyszedł i nie myślał o liczbach, o punktach. Że to będzie ważny mecz pod względem osobowości, pod względem determinacji. Jak widać udało mu się, bo otrzymał nagrodę MVP.

Tomaso Totolo (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Patrząc na to jak wyglądała ostatnio nasza gra, choćby w Bydgoszczy, powinniśmy być zadowoleni. Jednak nie jesteśmy. Mieliśmy dziś sporą okazję na ugranie czegoś więcej. Tym bardziej, że Jastrzębski Węgiel grał bez swojego kluczowego zawodnika Michała Łasko, który moim zdaniem jest najlepszym graczem Plusligi. Nie wykorzystaliśmy tego. Nasza ambicja i wola walki była dobra od samego początku, ale przegraliśmy mecz w elementach technicznych. Zrobiliśmy np. błędy w przyjęciu w drugim secie, czy w końcówce czwartego seta w ataku.

Źródło artykułu: