PP: Ambicje to za mało - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Atom Trefl Sopot

Siatkarki Atomu Trefl Sopot pewnie pokonały bydgoski Pałac 3:0 i zapewniły sobie awans do półfinału Pucharu Polski. Dla bydgoszczanek był to drugi z rzędu przegrany mecz z bardziej doświadczonym rywalem, który udzielił siatkarską lekcję podopiecznym Rafała Gąsiora.

Wtorkowy ćwierćfinał Pucharu Polski siatkarek dla sopockiego zespołu miał być swego rodzaju dopełnieniem formalności i kolejnym krokiem do wielkiego finału. Dla bydgoskiego zespołu było to drugie spotkanie, po meczu z Muszynianką, z bardziej doświadczonym zespołem. Atom w tym sezonie już raz pokonał bydgoszczanki 3:0 i we wtorek skopiował swój wyczyn.

Początek rywalizacji nie zapowiadał jednak takiego wyniku, bo gospodynie dobrze rozpoczęły ten mecz. Po asie serwisowym Adlum Martinez wyszły na prowadzenie 2:1, ale przez błędy w przyjęciu przegrywały na pierwszej przerwie technicznej już czterema punktami. Sopocianki miały jednak spore problemy z odbiorem zagrywki rywalek i po ataku Zuzanny Czyżnielewskiej Pałac doprowadził do remisu 11:11. Oba zespoły grały falami w tej partii, bo chwilę później Atom odbudował swoją przewagę (12:16). Po powrocie na boisko z dobrej strony w polu serwisowym pokazała się Patrycja Polak, dzięki czemu bydgoszczanki zmniejszyły dystans do jednego "oczka". Trener Alessandro Chiappini trzymał jednak cały czas rękę na pulsie, poprosił o chwilę rozmowy ze swoimi zawodniczkami, po której przyjezdne odskoczyły na cztery punkty (18:22). Nie był to jednak koniec emocji w tym secie, bo bydgoszczanki po raz kolejny zniwelowały tę przewagę do stanu 22:23. Nadziei na sukces pozbawił je atak Małgorzaty Kożuch i skuteczny blok, dzięki któremu Atom wygrał 25:22.

-Wiemy, że Pałac ma dobrą zagrywkę i wiemy, które zawodniczki mają ją troszeczkę lepszą. Udało im się nas upolować, ale nasza ofensywa pozwoliła na zakończenie tego meczu w trzech setach - powiedziała po spotkaniu rozgrywająca Atomu, Izabela Bełcik.

Druga odsłona tego pojedynku w żadnym elemencie nie przypominała pierwszej partii. Zagrywka Pałacu nie była już tak groźna dla sopocianek, które dodatkowo zaczęły grać skutecznie blokiem. Po ataku Kożuch Atom prowadził już 8:3 i cały czas kontrolował przebieg gry. Defensywa Trefla była na tyle skuteczna, że wszystkie siatkarki Pałacu miały problem ze skończeniem ataku. Nie pomogły rotacje w składzie Pałacu, bo przewaga przyjezdnych po ataku ze środka Mai Tokarskiej wzrosła do dziewięciu punktów (6:15). Mim tak wysokiego prowadzenia, sopocianki nie zdekoncentrowały się i pewnie wygrały w tym secie 25:13.

Bydgoszczanki nie poddały się i nie oddały bez walki trzeciej partii. Po ataku Czyżnielewskiej prowadziły dwoma punktami na przerwie technicznej, ale kolejne trzy akcje padły łupem sopocianek i trener Gąsior musiał już prosić o przerwę. Sopocianki złapały jednak już swój rytm gry, którego nie wytraciły praktycznie do końca meczu. Punktowy atak Coriny Ssuschke-Voigt powiększył przewagę jej zespołu do czterech punktów (12:16), ale gospodynie szybko zmniejszyły prowadzenie do jednego "oczka" (16:17). Skrzydła Pałacu podciął jednak skuteczny atak Eweliny Sieczki, po którym sopocianki ponownie uciekły rywalkom. Ostatnie światełko dla bydgoszczanek zapaliło się w końcówce partii, bo po swoich błędach siatkarki Atomu straciły kilkupunktową przewagę (22:23), ale kolejne dwie akcje należały już do Atomu, który wygrał ten mecz w trzech setach.

-Jeśli mamy takiego rywala, to ambicją wszystkiego nie wygramy. Chcemy grać jak najlepiej, ale trzeba tu po prostu uznać klasę rywala - podsumował trener Pałacu, Rafał Gąsior.

Atom tym samym zapewnił sobie awans do półfinału Pucharu Polski. Siatkarki Pałacu w swoim kolejnym meczu jeszcze raz zmierzą się z sopociankami, ale tym razem w rewanżowym spotkaniu PlusLigi Kobiet.

Pałac Bydgoszcz - Atom Trefl Sopot 0:3 (22:25, 13:25, 21:25)

Pałac: Mazurek, Martinez, Polak, Czyżnielewska, Ziemcowa, Sosnowska, Kuehn-Jarek (libero) oraz Szostak, Krzywicka, Grejman, Biedziak, Mucha.

Atom: Tokarska, Glass, Ssuschke-Voigt, Hodge, Sieczka, Kożuch, Maj (libero) oraz Saad, Świeniewicz, Konieczna, Bełcik.

Komentarze (4)
avatar
steffen
25.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma ekip "nie do przejścia" - to jest właśnie urok sportu. Tym bardziej że przecież "kobieta zmienną jest" :) 
maro
24.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Atom najgorsze ma już chyba za sobą. jeśli sytuacja w klubie się ustabilizuje to ta drużyna będzie bardzo groźna w walce o złoto mistrzostw Polski przy średniej dyspozycji Muszynianki. byłoby s Czytaj całość