Początek meczu w Apeldoorn zapowiadał wyrównaną walkę (4:4), przynajmniej w pierwszej partii. Uzyskana na pierwszej przerwie technicznej po asie serwisowym dwupunktowa przewaga gospodarzy utrzymywała się (11:9), a potem stopniowo zaczęła wzrastać. Dokładne przyjęcie po holenderskiej stronie siatki i trzy oczka kolejno zdobyte przez siatkarzy Dynama zmusiły trenera Andrzeja Kowala do przerwania ich passy czasem dla swojej ekipy (13:10). Mimo bardzo dobrych zagrywek zespołu z Apeldoorn, polska ekipa nieco odrobiła stratę, ale kontra gospodarzy z prawego skrzydła zaanonsowała drugą przerwę techniczną przy trzech oczkach ich przewagi. Nieporozumienie w szeregach rzeszowian i oddanie piłki za darmo zemściło się stratą kolejnego punktu (17:13). Gościom z Polski udało się jednak zbliżyć do przeciwnika na jeden punkt (17:16), ale niepewne przyjęcie Resovii i atak Georga Grozera w siatkę znów powiększył przewagę miejscowych (19:16). Sygnał do odrabiania strat dała krótka Lukasa Tichacka do Piotra Nowakowskiego, która zmobilizowała podopiecznych trenera Kowala na tyle, że po chwili o pierwszą przerwę dla swojej drużyny prosić musiał trener Draismy (20:20). Rzeszowianie nie spuścili już z tonu i w to oni końcówce okazali się skuteczniejsi w egzekwowaniu punktów.
Asseco Resovia Rzeszów rozpędziła się w końcówce inaugurującego spotkanie seta i nie zamierzała zwolnić tempa. Efektowna kontra Grozera dała przyjezdnym dwa oczka przewagi (2:4), a kolejne akcje pokazywały, że w porównaniu z poprzednią partią polski zespół poprawił grę w ataku. Podopieczni Andrzeja Kowala nie zmarnowali żadnej dobrej wystawy, a rywale pomagali im, częściej niż poprzednio psując zagrywki. Teraz to Resovia grała lepiej, potrafiła wykorzystać nawet tak niedogone sytuacje, gdy Grozer musiał atakować piłkę dostarczoną mu tuż pod samą siatkę przez Nowakowskiego (5:8). Niedokładna wystawa Tichacka do niemieckiego atakującego, zniwelowała przewagę gości (7:8). Grozer jednak szybko się zrehabilitował plasem na trójbloku, dodatkowo pomogła zepsuta zagrywka rywali, as Oliega Achrema i atak w siatkę Sjoerda Hoogendoorna (8:13). Po czasie dla Dynama miejscowi nieco poprawili grę, ale po ataku Mateusza Miki schodzili na drugą przerwę techniczną z trzypunktową stratą. Atak w antenkę Hoogendoorna wywołał kolejną przerwę na żądanie trenera gospodarzy, ale tuż po powrocie asem serwisowym popisał się Wojciech Grzyb (14:19). Siatkarska "bomba" Achrema przybliżyła rzeszowian ku wygranej (15:20), a kapitan rywali Niels Plinck serwując w siatkę, dał polskiej ekipie pierwszą piłkę setową (20:24). Pojedynczy blok Jorama Maana minimalnie oddalił egzekucję, ale kolejny błąd serwisowy gospodarzy dał prowadzenie 2:0 w meczu Asseco Resovii.
Początek trzeciej partii był bardzo wyrównany. Opłacała się czujność na siatce Wojciecha Grzyba (4:4), ale jeśli któraś ekipa wychodziła na punkt przewagi, to byli to siatkarze Dynama (8:7). Zepsuty serwis Grozera i błąd czterech odbić po stronie przyjezdnych pozwolił zwiększyć prowadzenie Draismy (10:8). Dobra współpraca na linii Tichacek - Nowakowski pomogła wyrównać stan rywalizacji (11:11), a mocny atak niemieckiego atakującego w libero gospodarzy zmusił trenera zespołu z Apeldoornu do wzięcia czasu (11:13). Przewagę gości próbował niwelować Thom van den Heuvel, ale po tym, jak zdobył punkt, stracił kolejny, psując zagrywkę (13:16). Krótki przestój Resovii atakiem ze środka zakończył Mika, a sygnał do ostatecznego zrywu dał kolejny as Grzyba (15:18). As Grozera ewidentnie wskazał miejscowym, że przyjezdni chcą jak najszybciej wracać do domu na święta (16:20). Na boisku pojawił się jeszcze Marko Bojić, który psując zagrywkę podreperował stan konta rywali (18:22), ale Grozer z prawego skrzydła ostatecznie dopełnił dzieła.
Draisma Dynamo Apeldoorn - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (22:25, 19:25, 18:25)
Draisma Dynamo: Jarik Niebeek, Kars van Tarel, Steven Eertman, Niels Plinck, Joram Maan, Sjoerd Hoogendoorn, Mark Ebbinge (libero) oraz Joost Joosten, Floris van Rekom (libero), Thom van den Heuvel.
Asseco Resovia: Georg Grozer, Mateusz Mika, Lukas Tichacek, Piotr Nowakowski, Wojciech Grzyb, Olieg Achrem, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Łukasz Perłowski, Marko Bojić.