W tym roku polską siatkówkę będą reprezentowały w Lidze Mistrzyń dwa zespoły. Mistrzynie kraju z Muszyny oraz właśnie wicemistrzynie z Sopotu. - Uzyskałyśmy kwalifikacje do Ligi Mistrzyń i teraz jest moment, kiedy już zostało tylko kilka dni, kilka treningów do pierwszego meczu. Na pewno będzie bardzo ciężko. Jesteśmy jednak gotowe na twardą walkę do samego końca, choć patrzymy na razie tylko na te pierwsze mecze grupowe - mówiła na konferencji prasowej zorganizowanej przed startem w europejskich pucharach, kapitan Atomówek - Izabela Bełcik.
Od samego początku klub starannie przygotowywał się do startu w Lidze Mistrzyń. W Sopocie zbudowano bardzo silną kadrę piętnastu wyrównanych zawodniczek, które mają walczyć o sukcesy zarówno w kraju, jak i za granicą. Trener Alessandro Chiappini musiał zrezygnować z trzech zawodniczek przed wyjazdem do Szwajcarii. Tym razem jego wybór padł na środkową bloku Maję Tokarską, rozgrywającą Dorotę Wilk i atakującą Katarzynę Konieczną. - Mamy szeroką kadrę i gdy jedne zawodniczki wyjadą na mecz, pozostałe będą na miejscu trenowały. Każda z nas w każdym momencie ma być na sto procent przygotowana do gry - wyjaśnia Dorota Świeniewicz.
Dobry występ w pierwszym spotkaniu na europejskich parkietach będzie dla Atomówek bardzo istotny. Dopiero od kilku dni trenerzy z Sopotu mają do dyspozycji na treningach wszystkie zawodniczki.- Zespół jest silny, liczny i to powinno stwarzać możliwości korzystnych wyników w tym maksymalnie skondensowanym sezonie, kiedy musimy rywalizować na wielu frontach. Damy z siebie wszystko i będziemy walczyć, by dojść jak najdalej - ocenia Chiappini.
Drużyna Atomu Trefla Sopot udała się na mecz z Volero Zurych we wtorek rano. Na wtorkowy wieczór i środowy poranek trener Chiappini zaplanował treningi oraz oglądanie nagrań video. Spotkanie z Volero Zurych rozpocznie się w środę o godzinie 20:15. W grupie C Atom Trefl Sopot zmierzy się również z rosyjskim Dynamem Kazań i czeską Modranską Prostejov.
