W rozgrywanym w środę spotkaniu w łódzkim Pałacu Sportu zdecydowanymi faworytkami były zawodniczki Atomu Trefl Sopot. Łodzianki łatwo się nie poddały. Po emocjonującej końcówce zapisały trzecią partię na swoje konto. Na początku ostatniego seta Budowlane popełniły proste błędy, co pozwoliło przyjezdnym odskoczyć na tyle, by wystarczyło to do ostatecznego triumfu. - Dziewczyny z Sopotu miały bardzo dobrą zagrywkę i było nam ją ciężko przyjąć. Przede wszystkim gorzej u nas było z atakiem - tłumaczyła po meczu Ewelina Mikołajewska. - W Muszynie na początku meczu również przyjmowałyśmy dobrze, ale z czasem było coraz gorzej. Musimy poświęcać więcej pracy temu elementowi gry.
W poprzednim sezonie Mikołajewska występowała w Sandeco EX Wybrzeże TPS Rumia. Klub w sezonie 2010/2011 spadł z PlusLigi do III ligi powodu braku otrzymania licencji na grę w I lidze, a 19-latka przeszła do łódzkiej drużyny. W pierwszych kolejkach ligowych rzadko pojawiała się na boisku. - To mój drugi tak długi występ w meczu, w Muszynie weszłam na seta. Trudno jest mi wejść w takie ligowe granie. Na szczęście z dziewczynami z drużyny dobrze się dogaduję - przyznała przyjmująca Budowlanych Łódź.
Najmłodsza zawodniczka łódzkiego klubu nie ma zbyt dużo czasu wolnego: - Ciężko jest godzić treningi ze szkołą, ale staram się jakoś sobie z tym radzić. Mam nadzieję, że na koniec będzie wszystko dobrze.
Młodziutka siatkarka Budowlanych Łódź z każdym meczem robi postępy i na pewno w tym sezonie potwierdzi jeszcze swoją przydatność drużynie prowadzonej przez Mauro Masacciego.