Po zwycięstwie nad faworytem rozgrywek, Bankiem BPS Muszyna, w Pile zapanowała euforia. Trzy punkty były pięknym początkiem wieńczącym powrót PTPS do siatkarskiej elity. Podopieczne Mirosława Zawieracza nie miały wiele czasu na odpoczynek. Kolejnym rywalem pilanek była rozbita porażką we Wrocławiu Organika. Potencjał kadrowy przemawiał za przyjezdnymi, jednak wypełniona hala w Wielkopolsce i determinacja miejscowych równoważyła szanse obu drużyn na zwycięstwo.
Fani ekipy z centrum Polski po raz kolejny przeżyli szok, patrząc na postawę ich ulubienic na początku starcia. Gospodynie nie miały problemu ze zdominowaniem boiskowych wydarzeń i bardzo szybko wyszły na zdecydowane prowadzenie. Anna Kaczmar dobrze rozkładała siły swoich koleżanek, które w premierowej odsłonie skończyły 14 z 25 piłek w ataku. To właśnie różnica wypracowana w ataku była kluczem do sukcesu. Prym wiodły Joanna Kuligowska oraz Agnieszka Kosmatka, która w pierwszym secie skończyła wszystkie posłane do niej piłki. Budowlane były słabsze również w pozostałych elementach siatkarskiego rzemiosła, co pozwoliło im wywalczyć jedynie 14 punktów w finalnym rozrachunku.
Jeszcze gorzej było po kolejnej części gry. Dorobek łodzianek ograniczył się do… 11 oczek. Anna Grbac nie miała siatkarki, do której mogła posyłać piłki z gwarancją zdobycia punktu. Organika atakowała ze skutecznością na poziomie zaledwie 30-proc. Z takim wynikiem nie można było myśleć o korzystnym rezultacie w potyczce z rozkręcającymi się Wielkopolankami.
Wydawało się, że nic nie może uchronić Budowlanych przed kolejną wstydliwą porażką. Wynik 25 udanych akcji w dwóch setach kompromitował Mauro Massaciego i jego podopieczne. Można było już zaczynać pisać relację ze zwycięstwa PTPS i objęcia prowadzenia w lidze, ale… wszystko obróciło się o 180 stopni. Zawahanie przy stanie 23:22 na korzyść gospodyń odbiło się na wyniku całego pojedynku. Bardziej doświadczone łodzianki wykorzystały swoje szanse w końcówce i niespodziewanie przedłużyły emocje w hali przy ulicy Żeromskiego.
Odpoczynek w kwadracie rezerwowych dobrze zrobił Belgijce Helene Rousseaux, która razem z Karoliną Kosek poprowadziły Organikę do zwycięstwa. Pierwsza wywalczyła 6, a druga 5 oczek dla swojej ekipy. Ważna była upragniona poprawa gry na siatce.
Łodzianki zaczęły zachowywać się jak bokser, który po raz pierwszy posłał rywala na deski. Wyczuwając możliwość nokautu zapędziły pilanki do narożnika i bezlitośnie punktowały w każdej możliwej sytuacji. PTPS zatracił skuteczność, a dobrze w obronie poczynała sobie Katarzyna Ciesielska. Po stronie przyjezdnych dalej szalał duet Rousseaux-Kosek, który szybko doprowadził do tie-breaka. Czwarta odsłona zakończyła się rezultatem 15:25.
Stare siatkarskie porzekadło, mówiące, że kto nie wygrywa 3:0, prowadząc różnicą dwóch setów, przegrywa całe starcie w tie-breaku znalazło swoje potwierdzenie również w Pile. Mirosław Zawieracz nie był w stanie pomóc swojemu zespołowi, który przyjmował kolejne pogrążające uderzenia. Katami był wspominany duet polsko-belgijski, który razem wywalczył 38 punktów dla swojej drużyny. Decydująca odsłona zakończyła się katastrofalnie dla gospodyń, które zdobyły jedynie 6 małych oczek i musiały pogodzić się z pierwszą ligową porażką.
Z dwójki bohaterek łódzkiego klubu komisarzowi zawodów bardziej podobała się gra kadrowiczki Alojzego Świderka. Kosek otrzymała nagrodę dla najlepszej zawodniczki, a trener Massaci może w końcu odetchnąć głębiej. Po drugiej porażce 0:3 nikt nie pozostawiłby na nim suchej nitki. Teraz może być zadowolony z tego, co zaprezentowała jego drużyna, która nie poddała się w bardzo ciężkiej sytuacji i na trudnym terenie potrafiła wyszarpać bezcenne dwa punkty.
Drugi raz w tym sezonie najskuteczniejszą siatkarką w barwach PTPS była Joanna Kuligowska, ale z pewnością 20 udanych nie będzie miało wpływu na jej humor po przegranym spotkaniu. Beniaminek odebrał pierwszą bardzo bolesną lekcję w ekstraklasie.
2:3
(25:14, 25:11, 23:25, 15:25, 6:15)
PTPS: Joanna Kuligowska, Lecia Brown, Monika Martałek, Veronika Hudima, Anna Kaczmar, Agnieszka Kosmatka, Katarzyna Wysocka (libero) oraz Monika Naczk, Natalia Krawulska, Emilia Kajzer, Martyna Tracz
Budowlani: Helene Rousseaux, Karolina Kosek, Dominika Golec, Joanna Mirek, Luana Vanessa De Paula, Anna Grbać, Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Anita Kwiatkowska, Katarzyna Bryda, Marta Wójcik, Katarzyna Mróz
MVP: Karolina Kosek (Budowlani).
Sędziowie: Szymańska (pierwszy) oraz Kijowska (drugi)
Widzowie: 1500