Zarówno Bułgarzy, jak i siatkarze Stanów Zjednoczonych w ubiegłym roku występowali w finałach Ligi Światowej rozgrywanych w Katowicach. W tym roku, po przyznaniu dzikiej karty zespołowi Japonii wiadomo już, że w Final Six zobaczymy tylko reprezentację z Ameryki Północnej. Siatkarze Stanów Zjednoczonych mają bowiem na swoim koncie 19 punktów, wobec 16 punktów zgromadzonych przez Bułgarów, co nawet w przypadku podwójnej porażki nie odbierze im pierwszego miejsca w grupie.
W tegorocznej edycji Ligi Światowej drużyny spotkały się podczas drugiego weekendu spotkań, a mecze rozgrywane były w Hoffman Estates. W pierwszym pojedynku lepsi okazali się siatkarze USA, którzy wygrali gładko 3:0, zwyciężając w drugiej i trzeciej partii do 16. W drugim meczu Bułgarzy wzięli rewanż na rywalach, wygrywając po zaledwie dwugodzinnym, ale pięciosetowym pojedynku 3:2. Warto podkreślić, że w tym spotkaniu drużyna Martina Stojewa również skompromitowała się w dwóch partiach, przegrywając je do 12. Inną sprawą jest kwestia, że pomimo takiego blamażu Bułgarzy ostatecznie wygrali spotkanie.
Tamte wyniki trudno jednak traktować do końca miarodajnie. Po pierwsze, co było już wielokrotnie podkreślane, Liga Światowa dla wielu zespołów miała charakter szkoleniowy, dlatego też rotacje w składzie czy próby różnych ustawień taktycznych zespołów przynosiły zaskakujące często rozstrzygnięcia. Po drugie, od spotkań II weekendu LŚ minął już miesiąc, obie drużyny znajdują się w zupełnie innych cyklach przygotowawczych, starając się jednak znaleźć optymalne ustawienia na turniej olimpijski. I chociaż Bułgarzy w spotkaniach z USA przed własną publicznością walczyć będą tylko o honor, z pewnością łatwiej będzie się im wychodziło na boisko podczas turnieju IO na spotkania z Amerykanami w głowie zwycięstwa, a nie porażki, nad reprezentacją z Ameryki Północnej.
Drugą parę ostatniego weekendu w grupie C stanowią Hiszpania z Finlandią. Obie drużyny były objawieniem zeszłego sezonu reprezentacyjnego Hiszpanie sięgnęli po złoty medal Mistrzostw Europy, a Finowie zajęli w tej rywalizacji czwartą lokatę. W tym roku obie reprezentacje jednak zawodzą. Żadna z nich nie awansowała na Igrzyska Olimpijskie, a w rywalizacji Ligi Światowej również obyło się bez większych niespodzianek (Finowie wygrali tylko dwa razy - z Bułgarią, a Hiszpanie - trzy razy, w tym dwa razy z Finami).
- Koncentrujemy się na spotkaniach z Hiszpanią, ponieważ chcemy szczęśliwie zakończyć rozgrywki tegorocznej Ligi Światowej - mówi trener Finów Mauro Berutto. - W Lidze Światowej z meczu na mecz widać było progres w naszej grze - dodawał przypominając, że wybory, których dokonał tego lata okazały się słuszne. Szkoleniowiec miał tu z pewnością na myśli dwa wygrane przez Finów spotkania z Bułgarią, w których o zwycięstwie przesądziła między innymi świetna postawa zaledwie 20-letnich Pasi Hyvarinena i Olii-Pekka Ojansivu.
W spotkaniach ze swoimi najbliższymi rywalami, Finom szło już jednak znacznie gorzej, a Hiszpanie wygrali oba spotkania - 3:2 i 3:1. Reprezentacje spotkały się również w półfinale wrześniowych Mistrzostw Europy, gdzie również lepsi okazali się Hiszpanie. Szansą do potyczki był również turniej kwalifikacyjnych do IO w Izmirze, gdzie Finowie również musieli uznać wyższość rywala. Wygląda więc na to, że drużyna z Półwyspu Iberyjskiego ma receptę na Skandynawów. Czy Finom uda się odwrócić złą passę, przekonamy się już w ten weekend.
VI weekend LŚ - grupa C
piątek
16.30 Bułgaria - Stany Zjednoczone
17.30 Finlandia - Hiszpania
sobota
16.30 Bułgaria - Stany Zjednoczone
17.30 Finlandia - Hiszpania
* godziny czasu polskiego
** wypowiedź Mauro Berutto za FIVB