Katarzyna Mróz zdecydowała się po sześciu latach gry w barwach bydgoskiego Pałacu na zmianę otoczenia. Wychowanka Tarnovii Tarnów do grodu nad Brdą przyszła w 2003 roku. Po trzech latach przeniosła się do Wisły Kraków, skąd powróciła po dwóch sezonach gry. Z bydgoskim zespołem zdobyła m.in. Puchar i Super Puchar Polski oraz srebrny medal mistrzostw kraju i czwarte miejsce w rozgrywkach pucharu Top-Teams. Jak przyznaje, decyzję o przenosinach wymusiła chęć zmiany otoczenia. - Chciałam zmienić środowisko, bo w Bydgoszczy byłam już za długo. Po drugie - z Łodzi mam znacznie bliżej do Krakowa, gdzie na stałe mieszkam. Pod Wawelem grałam w Wiśle, ale jestem wychowanką Tarnovii Tarnów - uzasadnia swoją decyzję Mróz.
Po nieudanym sezonie w wykonaniu łódzkiej drużyny i zajęciu szóstego miejsca na zakończenie rozgrywek PlusLigi Kobiet w zespole nastąpiła zmiana szkoleniowca. Małgorzatę Niemczyk zastąpił Mauro Masacci. Pozyskano także Annę Grbac i Helene Rousseaux z Volero Zurych oraz Dominikę Koczorowską ze Stali Mielec. Wspomniane transfery mają pozwolić zespołowi na powrót po rocznej przerwie do gry w europejskich pucharach. Jak przyznaje nowa środkowa łódzkiej ekipy, gwarancją sukcesu ma być szczególnie osoba szkoleniowca. - Możemy mieć bardzo ciekawy, wartościowy zespół o sporym potencjale. Gwarancję na to, że budowa drużyny przebiegać będzie prawidłowo, daje osoba włoskiego trenera Mauro Masacciego. Już wcześniej zdobył on uznanie jako świetny szkoleniowiec, pracując z reprezentacją Polski siatkarek. Teraz mogę przychylić się do tej opinii. Ja jednak zawsze jestem dobrej myśli i mierzę w najwyższe cele - przyznała Mróz w rozmowie z Expressem Ilustrowanym.