Wielcy polskiej sceny do boju! - przed spotkaniem Bank BPS Muszyna - Aluprof Bielsko-Biała

Pora na rewanż za klęskę w pierwszej rundzie PlusLigi Kobiet. W niedzielę dojdzie do kolejnego starcia dwóch najlepszych drużyn poprzedniego sezonu oraz czołowych ekip bieżących rozgrywek. Wielkie emocje już od 14.45 w Muszynie.

Od kilku sezonów starcia Mineralnych z bielszczankami stanowią ozdobę ligowej rzeczywistości. Zazwyczaj są to długie i wyrównane spotkania. Inaczej było w pierwszej konfrontacji w tym sezonie, na parkiecie aktualnych mistrzyń kraju. Podopieczne Bogdana Serwińskiego, zaskakująco szybko, rozprawiły się z gospodyniami w trzech setach.

W ligowej tabeli drużyny mają tyle samo punktów. Jednak Bank BPS czeka jeszcze zaległe spotkanie w ramach 10. kolejki ze słabo spisującą się Stalą Mielec. Po sobotniej części kolejki wiadomo już, że kolejne trzy punkty do swojego dorobku dopisał sopocki Atom Trefl. W przypadku porażki zawodniczki Grzegorza Wagnera będą miały aż sześć oczek starty do prowadzącej drużyny. Może się to okazać różnicą nie do odrobienia w krótkiej końcówce rozgrywek.

Do niedzielnego starcia obie ekipy przystąpią po długich i wyczerpujących podróżach. Muszynianki rozegrały aż sześć partii w Villa Cortese. Jednak ich trud został wynagrodzony awansem do czołowej szóstki Ligi Mistrzyń. Mniej szczęścia miały bielszczanki, które po raz drugi uległy VakifGunnesowi Stambuł i odpadły z dalszej rywalizacji.

Grzegorz Wagner udziela wskazówek swoim siatkarkom. Czy przyniosą efekt w Muszynie?

- To nie jest kwestia rewanżu - stwierdza w rozmowie z naszym portalem Agata Sawicka, libero bialskiej drużyny. Trudno jednak do końca wierzyć w te słowa. Ciężko zapomnieć o takiej porażce, jaką doznały na własnym parkiecie. Mecz trwał zaledwie 73 minuty. - Chcemy wygrywać każdy następny mecz. Takie stawiamy sobie sportowe cele. Oczywiście pojedynki z Muszyną zawsze dodają nieco pikanterii i na pewno wyjdziemy na boisko z wolą walki i wiarą w zwycięstwo - dodaje "Qli".

Tylko zwycięstwo liczyć się będzie również w ekipie Serwińskiego. Wicemistrzynie nie zwykły przegrywać na własnym parkiecie, ale ostatni mecz na swoim boisku sensacyjnie przegrały. Pogromcą okazał się białostocki AZS, co pokazuje Aluprofowi, że wygrana nawet w muszyńskiej twierdzy jest możliwa.

Ze względu na osiągane wyniki oraz wspomnienie feralnego, pierwszego starcia obu ekip, a także przewagę własnego parkietu w roli faworytek postawione będą siatkarki Banku BPS. Mineralne mają w swojej dłoni wszystkie karty, aby dobrze rozegrać starcie z mistrzyniami Polski i po raz kolejny zrewanżować się za porażkę w ubiegłorocznym finale. Trener Serwiński zapowiedział zmiany w składzie. Czy to stanie się faktem? Okaże się w niedzielne popołudnie o godzinie 14.45. Wówczas po raz pierwszy zabrzmi gwizdek sędziego.

Komentarze (0)