Siatkarki MKS Tauron Dąbrowa Górnicza dwukrotnie pokonały rumuński zespół Volei 2004 Tomis Konstanta. O ile w pierwszym spotkaniu siatkarki z Bałkanów podjęły walkę to rewanż bezsprzecznie należał do polskiego zespołu. Jak przyznała po meczu Lucie Muhlsteinowa rywalki potrafiły zaskoczyć Dąbrowianki tylko w jednym elemencie. - Byłyśmy lekko zaskoczone przyjazdem dwóch Brazylijek. Nie przygotowałyśmy się na taki wariant, ale jak się później okazało, nie były one w stanie zagrozić nam w żaden sposób - przyznała czeska rozgrywająca MKS-u.
Muhlsteinowa nie ukrywa, że celem zespołu w dalszej części rywalizacji jest awans do turnieju Final Four. Podopieczne trenera Waldemara Kawki czeka jednak długa droga bowiem w przypadku ewentualnego zwycięstwa nad Valeriano Alles Menorka możliwa jest konfrontacja z uczestnikiem tegorocznej Ligi Mistrzyń. - Jestem zadowolona z osiągniętego rezultatu. Przed sezonem założyłam sobie, aby dojść do Final Four pucharu CEV. Dzisiaj przeczytałam w Internecie, że nawet jeśli wygramy z Hiszpanią to jeszcze musimy walczyć dalej w ósemce, bo dołączają drużyny Ligi Mistrzyń. Szkoda, radość byłaby jeszcze większa - przyznaje Czeszka na łamach mks.dabrowa.pl.
Czeszka tłumaczy, że jest zadowolona z rywala na jakiego trafił jej zespół. Nie ukrywa również, że z opinii jakie usłyszała wynika, iż hiszpanki są w zasięgu drużyny z Zagłębia. - Cieszymy się, że akurat padło na hiszpański zespół. Pewnie nie będzie czasu na opalanie, ale może uda się coś zwiedzić w okolicy. Rozmawiałam z koleżanką z kadry, która miała okazję grać ostatnio przeciwko Valerianie i podobno ta drużyna nie jest taka bardzo mocna. Obejrzymy sobie materiały i zobaczymy co to za ekipa - zapowiada rozgrywająca MKS Tauron Dąbrowa Górnicza.