Tak blisko, a tak daleko - relacja ze spotkania Impel Gwardia Wrocław - Organika Budowlani Łódź

Nie udało się sprawić spóźnionego mikołajkowego prezentu swoim fanom siatkarkom Gwardii Wrocław. W obecności kompletu widzów w hali Orbita zawodniczki Rafała Błaszczyka nie sprostały Budowlanym Łódź. Zdobywczynie Pucharu Polski zachowały więcej zimnej krwi w końcówkach partii, co okazało się kluczem do sukcesu.

Do Wrocławia na pojedynek w ramach 2. kolejki PlusLigi Kobiet przyjechała Organika Łódź. Ekipa Budowlanych była pierwszym liderem tegorocznych rozgrywek w ekstraklasie siatkarek i zamiarem pozostania na zaszczytnym miejscu wybrała się do stolicy Dolnego Śląska. Miała również coś do udowodnienia swoim fanom, którzy w środku tygodnia oglądali bezbarwne łodzianki w trzecim meczu zespołu w Lidze Mistrzyń, gdzie podopieczne Wiesława Popika uległy mistrzyniom Czech.

Z kolei inauguracja ligowego sezonu we Wrocławiu szykowana była już od tygodni. Specjalne atrakcje dla najmłodszych i miały ściągnąć fanów siatkówki do hali Orbita w późne zimowe popołudnie. Efektem całej akcji okazał się wynik trzech tysięcy widzów na trybunach, co jest bardzo dobrym rezultatem w PlusLidze Kobiet.

Pierwsze piłki pojedynku były bardzo wyrównane. Obie ekipy badały jeszcze swoje możliwości. Do pierwszego poważniejszego ataku przyjezdne ruszył tuż po pierwszej regulaminowej przerwie. Pomogły im w tym autowe ataki gospodyń. Przewaga Budowalnych w szczytowych momentach wzrastała do sześciu oczek. Przy stanie 16:22 wydawało się, że na tyle doświadczony zespół nie da się dogonić. Realia okazały się zupełnie inne. Aż osiem kolejnych akcji należało do Gwardzistek. Doskonale pracował dolnośląski blok, który znalazł patent na Joannę Mirek. W odpowiednim momencie ten sam element zapracował po drugiej stronie siatki, więc siatkarki musiały toczyć walkę na przewagi.

Końcówka premierowej odsłony jest z pewnością jedną z dłuższych, jakie widziała hala Orbita. Wrocławianki do zwycięstwa ciągnęła Monika Czypiruk, która kończyła posyłane do niej piłki, jednak Organice udawało się bronić kolejne piłki setowe. Obie ekipy miały swoje szanse. Dokładnie trzech potrzebowały łodzianki, aby zakończyć seta sukcesem. Decydujący okazał się blok Sylwii Wojcieskiej i Kathleen Olsovsky, po którym na tablicy świetlnej pojawił się wynik 31:33.

Zdobywczynie Puchary Polski zbyt szybko uwierzyły, że ta odsłona błyskawicznie otworzy im drogę do trzech punktów, a Gwardzistki załamią ręce i poddadzą się. Drugi set w miarę wyrównany był tylko do pierwszej przerwy technicznej, na której Gwardia prowadziła 8:5. Później widać było już tylko chaos po stronie przyjezdnych, które kompletnie się pogubiły, przez co nie były w stanie nawiązać walki żadnym elementem siatkarskiego rzemiosła. To tylko napędzało grę niesionych głośnym dopingiem gospodyń, które ostatecznie pozwoliły rywalkom na zapisanie na swoim koncie tylko dziesięciu oczek.

W kolejnej partii ponownie doszło do dziwnej metamorfozy, podobnej do sytuacji w pierwszym secie. Przez długi okres seta lepsze były podopieczne trenera Popika. W końcówce znów dały sobie wydrzeć prowadzenie, a następnie zaczęły rozpaczliwie gonić rywalki. Od stanu 23:20 dla Gwardii łodzianki nie pozwoliły swoim rywalkom na zdobycie chociaż oczka.

Kolejny set był już ostatnim akordem widowiska. Tym razem panowanie udawało się utrzymać przez cały czas. Wygraną w czwartym secie Budowlane zawdzięczają swojej znakomitej postawie w bloku. Piłka wracała na stronę wrocławianek i znajdywała drogę do ich boiska aż dziesięć razy! Mniej oczek Organika zdobyła po swoich atakach. Na nic zdawały się próby Czypiruk. Komplet puntków zgarnęły przyjezdne.

Dla podopiecznych trenera Popika było to drugie zwycięstwo. Po sobotnich spotkaniach łodzianki nadal zajmują pierwsze miejsce, ale aż trzy zespoły mają szansę wyprzedzić 4. drużynę poprzedniego sezonu. Bez oczek na swoim koncie ciągle pozostają wrocławianki. MVP spotkania została wybrana Amerykanka Olsovsky, mimo że na swoim koncie zapisała jedynie 11 punktów, a najskuteczniejsza spośród gospodyń, Monika Czypiruk, aż 24.

Impel Gwardia Wrocław - Organika Budowlani Łódź

1:3

(33:31, 25:10, 23:25, 23:25)

Gwardia: Czypiruk, Tokarska, Jaszewska, Barańska, Wołosz, Efimienko, Krzos (libero) oraz Matyjaszek, Marta Sobolska

Organika: Kosek, Szeluchina, Wójcik, Mirek, Olsovsky, Wojcieska, Ciesielska (libero) oraz Bryda, Zaroślińska, Szymańska, de Paula, Texeira

Widzów: 3000

MVP: Katie Olsovsky (Organika Budowlani Łódź)

Źródło artykułu: