Czy Rosjanki udźwigną ciężar gry w Kraju Kwitnącej Wiśni? Z pewnością będą w Azji faworytkami niejednego pojedynku. Dodatkową motywacją powinien być dla nich brak medalu przywiezionego przez podopiecznych Daniele Bagnoliego z Italii. - Zamierzamy przede wszystkim bronić honoru naszego kraju - wyznała jedna z reprezentantek Sbornej - Ljubow Sokołowa. - Nie ma znaczenia, w jaki sposób nam się to uda, choć oczywiście bardzo zależy nam na tym, aby pokazać siatkówkę na wysokim poziomie, a do tego ładną dla oka - zapowiedziała doświadczona przyjmująca.
Z jakim przeświadczeniem nasze wschodnie sąsiadki udały się do Japonii? Zapewne będą miały w pamięci czempionat z roku 2006. - Przede wszystkim chcemy udowodnić też samym sobie, że jesteśmy mistrzyniami globu - dodała bez owijania w bawełnę. Niektórzy zadają sobie jednak pytanie, czy nie jest to stwierdzenie wypowiedziane odrobinę na wyrost. Jego zasadność rozstrzygną dopiero pierwsze potyczki.
Rosjanki na początku turnieju staną w szranki z zawodniczkami z Chin, Dominikany, Turcji, Korei i Kanady. - Trzeba pamiętać, że wszystkie zespoły prezentują bardzo wysoką formę, dlatego nikogo nie można nam będzie zlekceważyć - zakończyła Sokołowa. Przypomnijmy, że w drugiej rundzie siatkarki z Rosji mogą trafić na kadrę narodową Polski.