MŚ grupa O: Włosi zagrają o finał z Brazylią

Gospodarze tegorocznego mundialu pokonali 3:1 Francuzów. Poza trzecim, przegranym na przewagi setem, kontrolowali przebieg spotkania. Włosi bez porażki awansowali do półfinału, gdzie spotkają się z obrońcami tytułu - reprezentacją Brazylii.

Włosi, po świetnym meczu z USA, musieli w tym spotkaniu przypieczętować swój awans do strefy medalowej. Szanse Trójkolorowych na półfinał były raczej matematyczne, ale mogli bardzo pomóc drużynie Stanów Zjednoczonych.

Na początku meczu obie drużyny miały spory problem ze skończeniem akcji w pierwszym tempie. Na przerwę techniczną zawodnicy zeszli przy stanie 8:3. Po francuskiej stronie bardzo widoczny był brak podstawowego atakującego Antoina Rouziera, który jest kontuzjowany. Po świetnym, pojedynczym bloku Vadeleux, na tablicy pojawił się wynik 10:8, a trener Anastasi poprosił o czas. Przyniosło to zamierzony skutek i Włosi szybko odzyskali przewagę (16:11). Mimo wejścia Samiki i ładnych obron, Trójkolorowi nie byli w stanie zmniejszyć strat i przegrali seta do 18.

Początek drugiego seta był dość wyrównany. Po asie serwisowym Feia, Włosi zeszli na przerwę techniczną z trzypunktową przewagą. Po ataku tego samego zawodnika w antenkę, potrzebna była chwila, by naprawić element siatki. Gospodarze bez problemów powiększali przewagę (16:10). Pomagali im w tym sami Francuzi, popełniając liczne błędy własne. Przy wyniku 18:13 sędzia nie zauważył obcierki po bloku, czym bardzo zdenerwował trenera gości. Philip Blain raz po raz kwestionował decyzje japońskiego arbitra. Tymczasem jego drużyna nie mogła poradzić sobie w ataku i po autowym zbiciu Vadeleux na tablicy pojawił się wynik 23:17. Partię zakończył Alessandro Fei (25:20).

Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Pierwszy raz w tym meczu, Francuzi zeszli na przerwę techniczną przy swoim prowadzeniu (7:8). Blok na Feiu dał Trójkolorowym trzypunktową przewagę (9:12). Włosi odpowiedzieli asem serwisowym Mastrangelo i doprowadzili do remisu. Ten stan nie trwał jednak długo, bo podopieczni Philipa Blaina szybko wrócili na prowadzenie (12:16). Udawało im się je dość długo utrzymać. Dopiero blok na Antidze (19:20) zmusił trenera gości do wzięcia czasu. Kibice w Rzymie obejrzeli emocjonującą końcówkę, w której więcej zimnej krwi zachowali Francuzi (25:27).

Trójkolorowi, podbudowani zwycięstwem w poprzedniej partii, bardzo dobrze zaczęli czwartego seta (2:5). Przy wyniku 5:10 po włoskiej stronie siatki zaczęły się nerwy. Gospodarze mieli poważne obawy czy uda im się zatrzymać kapitalnie grających przeciwników. Dopiero świetna kontra w wykonaniu Parodiego spowodowała, że na tablicy pojawił się remis (12:12). Po zepsutej zagrywce Marechala, Azzuri uzyskali trzy punkty przewagi (16:13). Podopieczni trenera Anastasiego opanowali sytuację i pewnie zmierzali do półfinału. Fatalny błąd w rozegraniu po stronie Francuzów zakończył mecz (25:19).

Włochy - Francja 3:1 (25:18, 25:20, 25:27, 25:19)

Włochy: Fei (8), Vermiglio (4), Mastrangelo (12), Sala (7), Parodi (18), Savani (16), Marra (libero) oraz Łasko (8), Travica, Birarelli (1), Zaytsev

Francja: Pujol, Antiga (3), Vadeleux (17), Marechal (13), Hardy-Dessources (2), Kieffer (8), Exiga (libero) oraz Toniutti, Samica (3), Le Roux (11)

Komentarze (0)