Mariola Zenik pierwszy raz z mistrzostwem Polski

Reprezentantka Polski, Mariola Zenik odniosła już w siatkarskiej karierze wiele sukcesów. Zdążyła wywalczyć między innymi złoty medal mistrzostw Europy, jednak aż do niedzieli, brakowało jej jednego trofeum – mistrzostwa Polski.

- Ciężko opisać swój stan ducha stojąc na podium z medalem na szyi, obok cieszących się koleżanek i bijącej brawo publiczności - powiedziała Mariola Zenik zaraz po ceremonii dekoracji. - Tytuł został zdobyty po twardej walce. Nikt nam go nie podarował. Tym bardziej czuje się wielką satysfakcję. Złoto w takiej sytuacji smakuje bardzo.

Mariola Zenik karierę sportową rozpoczynała w Nike Węgrów. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych została mistrzynią Europy kadetek. W 2005 roku słuchała w Zagrzebiu Mazurka Dąbrowskiego za złoty medal czempionatu kontynentu seniorek. Przed rokiem z Zarieczem Odincowo zdobyła Puchar Rosji. Okazuje się, że na mistrzostwo Polski trzeba było długo czekać. - Musiałam na to pracować około dziesięciu lat - powiedziała. - Pamiętam, że wszystko zaczęło się w małym miasteczku na Podlasiu - Węgrowie, które swego czasu miało I-ligową drużynę Nike. Dodam tylko, że w tym samym mieście zaczynała karierę siatkarską Marlena Mieszała.

Można śmiało rzec, że Węgrów ma mocną reprezentację w najlepszym polskim klubie sezonu 2007/08. W ostatnim meczu finału, Muszynianka-Fakro pewnie pokonała Farmutil Piła 3:1. - Zastanawiałyśmy się po porażkach z Farmutilem w poprzednich meczach, jakie były tego przyczyny. Starałyśmy się to wszystko przeanalizować taktycznie i to poskutkowało – cieszy się Mariola Zenik.

Jest jedyną kadrowiczką z Muszynianki. W poniedziałek otrzymała od trenera Marco Bonitty wolne. We wtorek stawi się na zgrupowaniu w Szczyrku. - Myślę, że poziom sportowy mojej gry szedł w play offach do góry - powiedziała. - Jest jeszcze trochę czasu do turnieju interkontynentalnego w Toklio, żeby popracować nad formą. Zresztą nie wiem czy będę miała miejsce w reprezentacji.

Mariola Zenik podkreśla, że sezon był bardzo ciężki. Mecze ligowe były przeplatane występami w europejskich pucharach i grą w reprezentacji. - Na pewno jest ciężko, jestem trochę przemęczona, ale myśl o kwalifikacjach olimpijskich nie dopuszcza tego bólu. Priorytetem jest turniej w Tokio i nie zastanawiam się nad dolegliwościami. Pekin jest prawdziwym wyzwaniem – zapewnia Mariola Zenik.

Zawodniczka przyznaje, że w przyszłym sezonie najprawdopodobniej pozostanie w Muszyniance. - Kontrakt mam podpisany na dwa lata. Podoba mi się w Muszynie. Poniedziałek mam przeznaczony m.in. na różne sprawy organizacyjne - zdradziła Zenik.

Źródło artykułu: