Ponad pół roku gry w zasadzie sprowadzało się tylko do tego meczu. W czwartek w ostatniej, 30. kolejce PlusLigi decydowały się losy tego, która drużyna zajmie 14. lokatę w tabeli i spadnie z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Wcześniej już pewne relegacji były GKS Katowice i Nowak-Mosty MKS Będzin.
O utrzymanie walczyły dwa zespoły. Barkom Każany Lwów, gospodarz spotkania, był w trudniejszej sytuacji. Drużyna z Ukrainy potrzebowała zwycięstwa 3:0 lub 3:1, by prześcignąć PSG Stal Nysa. Ekipie z Opolszczyzny do utrzymania wystarczyły dwa wygrane sety.
To goście lepiej rozpoczęli spotkanie, po bloku Jakuba Abramowicza prowadzili 4:2. W ekipie z Nysy było widać nerwowość, bowiem popełniała coraz więcej błędów, przez co lwowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Przyjezdni mieli problemy w ofensywie, co skrzętnie wykorzystywał Barkom, który po ataku i bloku Marta Tammearu wygrywał już 18:14. Asem i kontrą odpowiedział jednak Remigiusz Kapica i PSG stal złapała kontakt z rywalami. W końcówce PSG Stal znów dopadła jednak niemoc w ofensywie i w konsekwencji Barkom zwyciężył 25:22.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
W PSG Stal doszło do jednej zmiany, Kamil Kosiba zastąpił El Graouiego. Drużyna z Nysy była wyraźnie rozdrażniona przebiegiem poprzedniego seta. Zdecydowanie poprawili grę w bloku, a zwłaszcza w polu serwisowym i prowadzili już 8:4. Powiększyli ją jeszcze o jedno "oczko" po ataku Jakuba Abramowicza. Przyjezdnych dopadły jednak najgorsze zmory z poprzedniej partii: proste błędy własne i nieskuteczność w ataku.
Lwowianie nie dość, że w jednym ustawieniu odrobili całą pięciopunktową stratę, to jeszcze wyszli na prowadzenie. Gdy blokiem popisał Illia Kowalow to jego ekipa wygrywała już 15:13. Zawodnicy byli kompletnie rozsypani mentalnie, bezradni i przegrywali już czterema punktami. Złapali jednak kontakt z rywalami po potężnych zagrywkach Michała Gierżota. Wyrównali na 23:23 po bloku Patryka Szczurka. Piłkę setową PSG Stali dała kontra Kapicy, ale chwilę później atakujący zaserwował w siatkę i rozstrzygnęła gra na przewagi. Zwycięstwo gościom w tej partii dał blok Kamila Kosiby.
Początek trzeciego seta był wyrównany, ale z czasem zaczęła zyskiwać ekipa z Ukrainy, która lepiej grała w defensywie. Po kontrze Tammearu było 9:6 dla gospodarzy. Estończyk dołożył jeszcze asa, przez co Barkom powiększył przewagę do pięciu punktów. Ekipa z Nysy była bezradna i nie zdołała odrobić strat w tej odsłonie. Zespół z Lwowa grał zdecydowanie pewniej i kontrolował przebieg gry. Tę odsłonę zakończył wybornie grający Tammearu (25:21).
Czwarty set był decydujący. Wygrana Barkomu w tej partii oznaczała, że utrzyma się w lidze. Zwycięstwo PSG Stali w tej odsłonie premiowało ekipę z Opolszczyzny miejscem w PlusLidze. Początek decydującej partii należał do Barkomu, która miała bardziej poukładany system gry (5:2). Drużyna z Nysy nie potrafiła wykorzystać swoich okazji, a wszystkie długie akcje wygrywali gospodarze, przez co powiększyli przewagę do pięciu "oczek".
PSG Stal miała swoje szanse, ale kompletnie nie była w stanie ich wykorzystać. Widać było, że nie sa w stanie opanować nerwów, popełnili sporo błędów, zwłaszcza w przyjęciu. Po ataku Tammearu prowadzili już 17:9 i rozpoczęło się końcowe odliczanie. Podłamani goście nie byli w stanie z siebie wykrzesać niemal żadnej udanej akcji. Absolutna dominacja Barkomu zakończyła się wynikiem 25:14 i zwycięstwem 3:1.
Barkom Każany Lwów - PSG Stal Nysa 3:1 (25:22, 24:26, 25:21, 25:17)
Barkom: Kowalow, Fasteland, Tammearu, Tupczij, Petrovs, Rogożyn, Pampuszko (libero) oraz Pope, Cmokalo
Stal: El Graoui, Gierżot, Kapica, Zerba, Abramowicz, Szczurek, Szymura (libero) oraz Motta Paes, Dulski, Kosiba, Kramczyński, Dulski