Nadszedł czas na decydującą część sezonu 2024/2025 Tauron Ligi. W czwartek rozegrane zostały dwa pierwsze mecze ćwierćfinałowe fazy play-off. Po starciu drużyn z Łodzi i Mielca i niespodziewanej wygranej drugiej z ekip do rywalizacji przystąpiły BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała oraz MOYA Radomka Radom.
Przypomnijmy, że do półfinału awansuje ten zespół, który odniesie dwa zwycięstwa. Gospodarzem pierwszego spotkania była Bielsko-Biała. Drużyna trenera Bartłomieja Piekarczyka zakończyła rundę zasadniczą na czwartym miejscu. Radomka Radom została sklasyfikowana lokatę niżej.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Pierwsze akcje czwartkowego spotkania należały do BKS-u, który w fazie zasadniczej odniósł dwa zwycięstwa nad ekipą prowadzoną przez Jakuba Głuszaka. Radomka szybko jednak odrobiła straty, a następnie wyszła na prowadzenie 12:8 po serii trzech wygranych akcji z rzędu.
Oba zespoły miały duży problem ze skutecznością atakujących. Monika Gałkowska i Kertu Laak były nieskuteczne. Bardzo dobrze grały za to lewoskrzydłowe. Po stronie teamu z Bielska-Białej liderowała Julita Piasecka, w Radomce zaś Weronika Szlagowska. Cieszy fakt, że ta druga jest w stanie rozpoczynać mecze w szóstce po przerwie spowodowanej kontuzją.
Być może niżej notowana drużyna nie grała niczego nadzwyczajnego, ale potrafiła utrzymywać kilkupunktową przewagę nad rywalkami, które z kolei miały problem ze skuteczną pierwszą akcją. Do czasu...
Nie mogło zabraknąć fajerwerków na koniec premierowej partii. Radomka prowadziła już 24:21, a zespół gospodarzy doprowadził do remisu. Set rozstrzygnął się grą na przewagi, z której ostatecznie górą wyszła piąta ekipa rundy zasadniczej.
Drugi set ponownie rozpoczął się od prowadzenia BKS-u. Tym razem zespół szkoleniowca Piekarczyka szybko osiągnął czteropunktową przewagę (8:4). Gościnie były jednak w stanie ponownie odrobić straty. Drużynie gospodarzy wyraźnie brakowało ognia w ofensywie.
Skuteczność straciła Piasecka, nie pomagała też Laak. A mimo to BKS przejął kontrolę nad setem w jego środkowej fazie. Przeciwnik nieco lepiej wyglądał w akcjach na siatce, ale popełniał proste błędy. Dużo lepiej grająca Gałkowska to było za mało dla ekipy trenera Głuszaka. Zawodniczki gospodarzy wyrównały stan meczu.
W trzeciej partii oba zespoły grały falami. Gdy wydawało się, że drużyna z Bielska-Białej przejmuje pełną kontrolę nad meczem, ekipa z Radomia powracała do równej gry. Twarda walka o każdy punkt sprawiła, że kibice mogli oglądać dobre spotkanie.
BKS prowadził już 14:10. Mógł mocno polegać na Julicie Piaseckiej, która ponownie podkręciła tempo i była naprawdę skuteczna w ofensywie. Stanowiła zdecydowanie najmocniejszy punkt w ataku w drużynie. Julia Nowicka wiedziała, gdzie posyłać piłki.
Od tego stanu Radomka wywalczyła jednak pięć „oczek” z rzędu. Nie była skuteczna w pierwszej akcji, ale drużynowo mocno walczyła w systemie blok-obrona. To jednak nie przełożyło się na końcowy rezultat trzeciego seta, który padł łupem drużyny gospodarzy.
Czwarta partia rozpoczęła się od gry punkt za punkt. Jako pierwsza przewagę na 13:9 zbudowała Radomka Radom. Wydawać się mogło, że obejrzymy tie-breaka. BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała miał za to inne plany. Odrobił straty i wyszedł na prowadzenie.
Do Piaseckiej na dobrym poziomie dołączyły Laak oraz Joanna Pacak. Głównie te trzy zawodniczki sprawiły, że ostatecznie to drużyna gospodarzy mogła cieszyć się ze zwycięstwa 3:1.
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - MOYA Radomka Radom 3:1 (25:27, 25:20, 25:22, 25:22)
BKS: Nowicka, Laak, Pacak, Orzyłowska, Borowczak, Piasecka, Drabek (libero) oraz Angelina, Szewczyk, Abramajtys, Brzoza;
Radomka: Stachowicz, Gałkowska, Garita, Piotrowska, Szlagowska, Miilen, Śliwa (libero) oraz Witkowska, Stjepić, Mayer, Dąbrowska.