W miniony weekend dobiegła końca seria zwycięstwa ze strony Sir Susa Vim Perugii. Włoski klub, który był niepokonany od kwietnia 2024 roku, musiał uznać wyższość Itasu Trentino, przegrywając po tie-breaku.
Jednak zespół Kamila Semeniuka szybko wrócił do wygrywania, utrzymując formę w Lidze Mistrzów. Niepokonana Perugia nie miała łatwej przeprawy w premierowej odsłonie meczu 5. kolejki z Jihostroj Czeskie Budziejowice, ale zwyciężyła po grze na przewagi 27:25.
Z każdym kolejnym setem włoski gigant radził sobie lepiej. W drugiej partii zwyciężył do 22., a w trzeciej, a zarazem ostatniej, do 16. Tym samym niepokonana Sir Susa Vim Perugia dołożyła kolejny triumf i tak naprawdę może już szykować formę na fazę play-off.
Jeżeli chodzi o występ naszego siatkarza, to zdobył on łącznie 12 punktów. Skończył 9 z 19 otrzymanych piłek, co dało mu 47-procentową skuteczność w ataku. Do tego dorzucił dwa asy serwisowe i jeden blok, notując też 64 proc. pozytywnego przyjęcia.
W czwartek gorzej poradził sobie inny włoski klub. Vero Volley Monza przegrała na wyjeździe z Olympiakosem Pireus 1:3. Mimo to grecki zespół obecnie zajmuje 2. miejsce w grupie B, bo ma na swoim koncie mniej zwycięstw niż ograni rywale.
Mecz 5. kolejki mają za sobą również drużyny z grupy A, gdzie rywalizuje PGE Projekt Warszawa. Zgodnie z przewidywaniami Berlin Recycling Volleys bez straty seta ograł ACH Volley Lublana. Niemiecki klub już wcześniej był pewny zajęcia 2. miejsca.
Liga Mistrzów, 5. kolejka:
Grupa A:
ACH Volley Lublana - Berlin Recycling Volleys 0:3 (24:26, 18:25, 18:25)
Grupa B:
Olympiakos Pireus - Vero Volley Monza 3:1 (26:24, 26:24, 22:25, 25:21)
Grupa D:
Jihostroj Czeskie Budziejowice - Sir Susa Vim Perugia 0:3 (25:27, 22:25, 16:25)
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź