To nie był ich mecz. Przegrana i strach o kolejną kontuzję

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Ślepsk Malow Suwałki bez straty seta pokonał na wyjeździe Trefl Gdańsk w meczu 19. kolejki PlusLigi. Po stronie gdańszczan znów pojawił się strach o zdrowie Aleksieja Nasewicza. Po meczu atakujący na szczęście podszedł jednak pod siatkę.

W 19. kolejce PlusLigi spotkały się ze sobą dwie drużyny, które miały na swoim koncie dokładnie tyle samo punktów. Trefl Gdańsk podjął Ślepsk Malow Suwałki, a mecz ten był szczególnie ważny w kontekście walki o fazę play-off.

Gospodarze niedzielnego spotkania w poprzedniej kolejce sprawili niespodziankę. Pokonali faworyzowaną PGE GiEK Skrę Bełchatów bez straty seta. Goście z kolei ponieśli porażkę w dwóch ostatnich meczach, ale w całym sezonie mieli o dwa triumfy więcej od przeciwników (którzy "nadrobili" stratę punktową tie-breakami).

Początek rywalizacji okazał się bardzo wyrównany. Jako pierwsi do ataku ruszyli podopieczni Mariusza Sordyla. Impuls do podniesienia poziomu gry dał Aleksiej Nasewicz, który od pierwszej piłki popisywał się wysoką skutecznością w ofensywie. Z bardzo dobrej strony prezentowali się również środkowi.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży

Po kolejnych blokach Moustaphy M’Baye i Bartłomieja Mordyla gdańszczanie prowadzili już 19:16. Trener Dominik Kwapisiewicz wziął czas, a po przerwie wpuścił na zagrywkę Antoniego Kwasigrocha, który serwisem odmienił losy premierowej partii.

Zawodnicy drużyny z Suwałk wyszli na prowadzenie 22:20 i ostatecznie wygrali pierwszego seta. Goście mogli jak zwykle polegać na świetnych w tym sezonie Pawle Halabie oraz Bartoszu Filipiaku.

W drugiej partii goście od początku odskoczyli na kilka "oczek" przewagi. Trefl nie miał mocy w ofensywie na lewym skrzydle, ale nie to było dla nich najgorsze. Fatalnie na boisko po akcji przy stanie 14:15 upadł Nasewicz. Wydaje się, że coś złego stało się ze stawem skokowym młodego atakującego, który tak naprawdę dopiero niedawno powrócił do pełni sił po kontuzji.

Pomimo tej przykrej sytuacji obie ekipy szybko wróciły do twardej rywalizacji. Ślepsk dominował Trefla w ataku, który ofensywę opierał głównie na Nasewiczu.

Pierwsza część trzeciego seta wyglądała bardzo podobnie. Ślepsk grał, a Trefl próbował mu dorównać, choć łatwo nie było. Jarosz nie mógł skończyć piłki. Ponadto Lukas Kampa, który zmienił Kamila Droszyńskiego, nie miał żadnego komfortu w rozegraniu przez nie najlepsze przyjęcie drużyny.

Od stanu 6:12 gdańszczanie ruszyli jednak do odrabiania strat. Przełamał się ich atakujący, a po stronie przeciwnej na boisku zapanował duży chaos. Trefl Gdańsk doprowadził do remisu, a nawet objął prowadzenie 18:16.

Końcówka była emocjonująca, choć ostatecznie to goście zamknęli mecz w trzech setach. MVP został - zupełnie zasłużenie - absolutny lider ekipy trenera Kwapisiewicza Bartosz Filipiak.

Trefl Gdańsk - Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (21:25, 21:25, 23:25)

Trefl: Droszyński, Nasewicz, Mordyl, M'Baye, Orczyk, Czerwiński, Koykka (libero) oraz Jorna, Kampa, Jarosz, Pietraszko, Sobański;

Ślepsk: Sanchez, Filipiak, Gallego, Macyra, Halaba, Honorato, Czunkiewicz (libero) oraz Krawiecki, Kwasigroch, Firszt.

Komentarze (0)