Obecny sezon jest już trzecim dla Kamila Semeniuka w barwach Sir Susa Vim Perugia. 28-latek przeniósł się do ekipy ze stolicy Umbrii z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Mimo że pierwszy rok współpracy nie był zbyt udany, w kolejnych przyjmujący reprezentacji Polski potwierdził, że w pełni zasługuje na miejsce w tak uznanej ekipie.
Kontrowersyjny właściciel klubu z Perugii, Gino Sirci, niedawno zdecydował się przedłużyć kontrakt z przyjmującym o kolejne dwa sezony.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że pan Semeniuk ponownie podpisał z nami kontrakt - tym razem na dwa lata. To dla nas bardzo ważne, w szczególności dla naszej siły i zachowania "ciągłości". Mamy gracza, który jest wszystkim, czego potrzebujemy. Z tym zawodnikiem jesteśmy silni i stabilni - gwarantuje to w przyjęciu, ataku i zagrywce - powiedział w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl właściciel ekipy mistrza Włoch.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Dla triumfatora ostatniego sezonu Serie A kontrakt Kamila Semeniuka jest sporym obciążeniem finansowym. Gino Sirci nie zdradził dokładnie, ile przyjmujący reprezentacji Polski będzie zarabiał przez najbliższe dwa sezony, przyznaje jednak, że nie są to pieniądze, na jakie mógł liczyć Wilfredo Leon.
- Jest dość drogim zawodnikiem, ale w mojej ocenie jest to podobny poziom, co innych graczy. Wiemy, że był chciany przez inne ligi - Turcję, Polskę, Japonię. Jesteśmy więc usatysfakcjonowani, że udało nam się osiągnąć porozumienie. Porównując go jednak z Wilfredo Leonem, nie jest aż tak bardzo drogi. Kamil Semeniuk ma normalny kontrakt topowego gracza, ale nie są to szalone pieniądze - powiedział Sirci.
W ciągu trzech sezonów przyjmujący ekipy z Perugii wywalczył z zespołem dwa tytuły Klubowych Mistrzów Świata, trzy Superpuchary Włoch, Puchar Włoch i mistrzostwo kraju.