Sezon ligi włoskiej rozpoczęty. Smarzek błysnęła formą

Getty Images / Andrea Amato/NurPhoto / Na zdjęciu: Malwina Smarzek
Getty Images / Andrea Amato/NurPhoto / Na zdjęciu: Malwina Smarzek

Polskie siatkarki ze zmiennym szczęściem rozpoczęły rywalizację w siatkarskiej Serie A kobiet. Solidny występ zanotowała przede wszystkim Malwina Smarzek, która była najlepiej punktującą zawodniczką starcia z finalistkami Ligi Mistrzyń.

We miniony weekend ruszyła rywalizacja w jednej z najsilniejszych lig w siatkówce kobiet na świecie. Mowa o włoskiej Serie A kobiet, która od lat budzi wielkie zainteresowanie u polskich kibiców. Wszystko za sprawą wielkich sukcesów, które na tamtejszych parkietach odnosi rozgrywająca Joanna Wołosz.

W sezonie 2024/25 była już reprezentantka Polski nie będzie osamotniona w Prosecco Doc Imoco Conegliano. Barw włoskiego giganta będzie też bowiem bronić Martyna Łukasik. Zespół Polek na inaugurację zmierzył się z Busto Arsizio i znakomicie wywiązał się z roli faworytek. Imoco wygrało pewnie 3:0 (25:15, 25:22, 25:14).

Cały mecz rozegrała oczywiście Wołosz, która jest kluczową postacią ekipy Daniele Santarelliego. Łukasik dostała z kolei swoją szansę dopiero pod koniec spotkania, a konkretnie na trzy ostatnie akcje. Przyjmująca zanotowała tym samym debiut w lidze włoskiej, ale na możliwość pogrania musi niestety jeszcze poczekać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Formą błysnęła z kolei Malwina Smarzek, która w tym sezonie zdecydowała się na grę w Wash4green Pinerolo. Zespół Polki na inaugurację trafił na finalistki Ligi Mistrzyń, czyli Numia Vero Volley Milano, które zagrały bez liderki Paoli Egonu. To nie przeszkodziło im jednak wygrać 3:1 (38:40, 25:20, 25:21, 25:20).

Choć drużyna Smarzek musiała uznać wyższość rywalek, 28-latka była najlepiej punktującą zawodniczką meczu. Zdobyła łącznie 22 "oczka", w tym 19 w ataku, w którym zagrała na 33-procentowej skuteczności. Dodatkowo atakująca zanotowała dwa punktowe bloki i jednego asa serwisowego.

Nieudane otwarcie we włoskiej lidze ma z kolei za sobą Aleksandra Gryka. Środkowa, która rozpoczęła sezon w beniaminku z Perugii, zaliczyła epizodyczny występ w przegranym 0:3 (22:25, 23:25, 19:25) starciu z Volley Bergamo. Zdobyła 4 punkty, kończąc dwa ataki (40 proc. skuteczności) i dokładając tyle samo bloków.

Komentarze (2)
avatar
Michał 78_78
8.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystko ładnie i pięknie, tylko ta pobrudzona ręka.... 
avatar
tatko
8.10.2024
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Niech wraca tam skąd nie chciała wyjeżdżać . Do Rosji.