Cóż za widowisko! Mało którzy reprezentanci Polski potrafią przysporzyć tyle wrażeń i skrajnych emocji, co siatkarze. Środowe spotkanie półfinałowe z reprezentacją Stanów Zjednoczonych przejdzie do historii polskiej siatkówki.
Pierwszy set był niezwykle zacięty, ale ostatecznie zakończył się zwycięstwem Biało-Czerwonych 25:23. Drugi set był równie wyrównany, lecz tym razem po grze na przewagi triumfowali reprezentanci Stanów Zjednoczonych 27:25.
W trzecim secie podopieczni Johna Sperawa zdominowali Polaków. Amerykanie robili, co chcieli na boisku, a nasi kadrowicze nie byli w stanie im zagrozić w żadnym aspekcie gry. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:14 na korzyść USA. Czwartą z potyczek Biało-Czerwoni musieli wygrać, aby doprowadzić do tie-breaka.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk
Tak też się stało. Po ogromnych emocjach Polska wygrała 25:23 i sprawiła, że o wszystkim zadecyduje ostatni, piąty set. W nim od samego początku podopieczni Nikoli Grbicia pokazali, że poprzednie starcia były wypadkiem przy pracy.
Podczas jednej z przerw na żądanie kamery telewizyjne podeszły pod ławkę Biało-Czerwonych. Na początku słychać było przemowę trenera, jednak później głos zabrał Tomasz Fornal. Polski przyjmujący nie przebierał w słowach. - Dawać ku**a napie**alamy się z nimi - wykrzyczał do swoich kolegów.
Jak widać to pomogło. Polacy po dramatycznym meczu wygrali tie-break 15:13 i zagrają w finale igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu. Ich rywalem będzie zwycięzca spotkania Włochy - Francja.
Zobacz także:
Dziennikarz zadzwonił do polskiej medalistki. "To było jedno z najbardziej kuriozalnych przeżyć"
Wystarczyło rzucić 62 metry, ale co zrobiła Polka w eliminacjach?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
Jednakże smuci mnie fakt, że wypowiedzi sportowców, reprezentujących Polskę na największej rangą imprezie sportowej, pełne Czytaj całość