Paryż 2024: formalność, która może dać ćwierćfinał. Polki wracają do gry

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Getty Images / Andrzej Iwanczuk/NurPhoto / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Po świetnym otwarciu igrzysk olimpijskich 2024 i zwycięstwie z Japonią czas na kolejny mecz polskich siatkarek w Paryżu. W nim Biało-Czerwone zmierzą się z najsłabszą w grupie Kenią, a wygrana może zapewnić im awans do olimpijskiego ćwierćfinału.

Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet nie mogła sobie wymarzyć lepszego powrotu do rywalizacji na imprezie czterolecia. Podopieczne Stefano Lavariniego na inaugurację zwyciężyły arcyważne spotkanie z Japonią, mimo iż rozpoczęło się ono od porażki w pierwszym secie. Cały mecz prezentował jednak świetną grę polskiej kadry, a zacięte wyszarpane końcówki zaowocowały zwycięstwem 3:1.

Biało-Czerwone na parkiecie zachwyciły przede wszystkim świetną dyspozycją w obronie i walką do samego końca. Taka postawa utwierdza w przekonaniu, że Polki w Paryżu mogą zrobić coś wielkiego. Wygrana w meczu z zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni i to za pełną pulę szeroko otworzyła naszej drużynie drzwi do olimpijskiego ćwierćfinału.

- Na pewno ten mecz może być jednym z najważniejszych na tych igrzyskach. Świetnie, że go tak otworzyłyśmy, bo możemy mieć teraz spokojniejszą głowę. To przeniesie się dalej. Teraz skupiamy się nad Kenią. Fajnie będzie zobaczyć jak grają ten pierwszy mecz, bo jest mało materiału do analizy. Musimy kontynuować. Chcemy pokazać się tu jak najlepiej – mówiła po meczu otwarcia przed kamerami Polsatu Sport rozgrywająca i kapitan polskiej kadry Joanna Wołosz.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Przemysław Babiarz zawieszony. "Obie strony powinny sobie podać ręce"

Kolejny rywal polskiej kadry to już wspomniana Kenia. Afrykańska drużyna do siatkarskich hegemonów nie należy i tak naprawdę zwycięstwo z tym zespołem nie powinno być dla dobrze dysponowanych Polek dużym wyzwaniem. Niespodzianką będzie każdy inny wynik niż pewna wygrana 3:0, a ta zapewni Biało-Czerwonym już co najmniej 2. pozycję w grupie i co za tym idzie, awans do ćwierćfinału.

Dla Kenijek turniej w Paryżu to trzecie igrzyska. Ostatni raz zespół z Afryki mogliśmy oglądać w Tokio 2020. Tam wielokrotne mistrzynie swojego kontynentu były tłem dla swoich rywalek, kończąc rozgrywki grupowe na ostatnim miejscu bez zwycięstwa. Tegoroczną rywalizację Kenia również rozpoczęła od porażki, zdecydowanie ulegając Brazylii 0:3 (14:25, 13:25, 12:25).

Podobnego wyniku życzylibyśmy sobie w meczu z polską kadrą. Jedną z trudności może być jednak mała wiedza na temat gry afrykańskiego zespołu. Polki z Kenijkami grały bardzo rzadko, ostatni raz w 2016 roku. Mimo tego jeśli Biało-Czerwone zagrają swoje, reprezentacja Kenii nie powinna mieć za wiele do powiedzenia na boisku.

Mecz Polska  - Kenia  zostanie rozegrany w środę, 31 lipca 2024 r. o godz. 21:00. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty!

Zobacz także: Paryż 2024: mecz, który może wiele wyjaśnić. Czas na starcie z Brazylią Trwa druga kolejka w turnieju siatkarzy. Zobacz tabele grup przed meczem Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty