Igrzyska olimpijskie 2024 będą wyjątkowe dla polskich kibiców siatkówki. Po raz pierwszy od rywalizacji w Pekinie, czyli od 16 lat, o medale tej imprezy powalczą bowiem obie nasze reprezentacje. Siatkarze pod wodzą Nikoli Grbić ponownie są uznawani za faworytów do medalu, a szanse na zajęcie miejsca na podium mają również zawodniczki Stefano Lavariniego.
Panowie powalczą przede wszystkim o przekroczenie granicy, na której zatrzymują się już od 20 lat. Mowa o ćwierćfinale. Polacy za każdym razem byli typowani do miejsca medalowego, jednak nie potrafili zameldować się w najlepszej "czwórce". Kibice z pewnością do tej pory pamiętają dotkliwą porażkę z Tokio, gdzie Biało-Czerwonych w 1/4 finału zatrzymali Francuzi, czyli późniejsi triumfatorzy.
Wówczas nasi siatkarze otwarcie mówili, że chcą wywalczyć złoto, ale po raz kolejny zostali ograbieni z marzeń. Tym razem drużyna i trener Grbić udali się do Paryża z takim samym nastawieniem. W poprzednim sezonie Polacy nie mieli sobie równych i wygrali wszystko, co było możliwe. Teraz nie prezentują co prawda wybitnej formy, ale wiemy, na co ich stać.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Nastroje dopisują. Zobacz od kulis ostatnie dni przed igrzyskami
Wspomnienia z występem siatkarek w Pekinie w 2008 roku są jeszcze gorsze. Doświadczona drużyna pod wodzą Marco Bonitty zajęła bowiem wówczas 9. miejsce. Polki zanotowały w fazie grupowej cztery porażki i odniosły tylko jedno zwycięstwo, pokonując 3:0 Wenezuelę.
Choć historia medalowych występów polskich reprezentacji nie jest bogata, oba zespoły zdecydowanie mają do czego nawiązywać. Głównie panowie, którzy staną przed szansą na wyrównanie historycznego wyniku drużyny Huberta Jerzego Wagnera sprzed 48 lat.
Polacy pod wodzą legendarnego trenera wywalczyli bowiem w Montrealu w 1976 roku złoty medal, pokonując w finale ZSRR. Jak do tej pory jest to jedyny krążek w historii występów męskiej reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich.
Dwukrotnie na podium tej imprezy stawały z kolei nasze siatkarki. Po raz pierwszy w Tokio w 1964 roku, gdzie pod wodzą Stanisława Poburki wywalczyły brąz, pokonując Rumunki. Taki sam wynik Polki zanotowały cztery lata później w Meksyku. Wówczas za ich grę odpowiadał Benedykt Krysik, a w decydującym starciu nasze zawodniczki okazały się lepsze od rywalek z Peru.
W Paryżu nasze reprezentacje mogą więc nawiązać do tych występów, ale przy okazji napisać własną, piękną historię. Jeżeli zarówno panie, jak i panowie staną na olimpijskim podium, dokonają tego po raz pierwszy w historii na jednych igrzyskach. Pozostaje więc liczyć na jak najlepsze wyniki Biało-Czerwonych.
Zobacz także:
Zapisali się w historii polskiego sportu. Teraz powalczą o olimpijski medal
Paryż 2024: grupowy rywal Polaków walczy z czasem. Problemy zdrowotne gwiazd
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)