Japonia zakończyła fazę zasadniczą Ligi Narodów serią trzech zwycięstw. Co prawda na początek turnieju w Manili nie popisała się i poniosła porażkę z Kanadą, ale w późniejszych meczach przeciwko Holandii, Francji oraz USA okazała się mocniejsza od przeciwnika. Już w niedzielę nie oddała ani jednego seta Amerykanom.
Japończycy przeważali pod względem skuteczności w ataku, a także punktów zdobywanych serwisem. Ich wygrana w asach 12:3 nie była spodziewana, ponieważ to często Amerykanie uprzykrzają życie rywalom serwisami. USA było lepsze w elemencie bloku, podobnie często korzystało z błędów przeciwnika, ale to nie wystarczyło do rozstrzygnięcia ani jednej partii.
Liderami reprezentacji Japonii byli Kento Miyaura i Kai Masato. Ten pierwszy zdobył 18 punktów, z których 12 atakiem, pięć serwisem i jeden blokiem. Jego kompan z zespołu zakończył mecz z 16 punktami na koncie, a cieszył się między innymi po czterech asach serwisowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Amerykanie już wcześniej stracili możliwość dostania się do turnieju finałowego. Tym samym meczem z Japonią zakończyli udział w rozgrywkach. USA zwyciężyło w pięciu meczach, poniosło siedem porażek i zafiniszowało na 12. miejscu. Niezależnie od zmian w składzie i nieobecności kilku gwiazd zespołu, drużyna rozczarowała wynikami.
Japonia - USA 3:0 (25:20, 25:23, 25:19)
Tabela Ligi Narodów:
Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?