"Cała Polska o tym dyskutowała". Marcin Janusz o problemach ZAKSY

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /  Na zdjęciu: Marcin Janusz
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Marcin Janusz

Dla siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle miniony sezon był pasmem niepowodzeń. Nic dziwnego, że zespół zakończył zmagania dopiero na 10. pozycji w PlusLidze. Marcin Janusz w rozmowie z Interią zdradził, co najbardziej frustrowało zawodników.

Niespodziewane porażki, niekończąca się seria kontuzji, zmiana trenera, prezesa i na koniec dopiero 10. miejsce w PlusLidze. Tak w najkrótszy sposób można podsumować miniony sezon w wykonaniu Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Marcin Janusz, który po fatalnych rozgrywkach ligowych stawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, nie ukrywa, że trudno zapomnieć o tym, co działo się przez kilka ostatnich miesięcy.

- Zdecydowanie bardziej wolałbym grać w finałach PlusLigi czy Ligi Mistrzów. My w tym sezonie graliśmy tak, że nie daliśmy sobie tej szansy. Nikt nie ukrywa, że ten sezon był niesamowicie trudny - dla nas wszystkich, dla całego środowiska siatkarskiego w Kędzierzynie. Dalej to z tyłu głowy siedzi. Nie odczuwałem radości z tego, że sezon się kończy - szczególnie w takim stylu - przyznał Marcin Janusz w rozmowie z Interią.

Doświadczony rozgrywający nie ukrywa, że trudno było ukryć przed kibicami i dziennikarzami problemy, jakie trapiły zespół. Szerokim echem odbiła się w środowisku m.in. wizyta prezesa Piotra Szpaczka w klubowej szatni, po jednym z przegranych meczów. To zdecydowanie nie wpłynęło korzystnie na atmosferę nie tylko wokół, ale również wewnątrz zespołu.

- Problemów mieliśmy masę, czy to sportowych, czy pozasportowych. Nie będę o nich mówił publicznie, bo uważam, że tego typu problemy najlepiej rozwiązywać w zamkniętym gronie, w klubie. Im mniej tego typu rzeczy wychodzi na światło dzienne, tym lepiej dla klubu. A w tym sezonie niestety była masa sytuacji, gdzie cała Polska mówiła o tym, co dzieje się u nas, wewnątrz klubu. A mniej skupiała się na siatkarskich elementach. Dla nas, zawodników, to była bardzo niekomfortowa sytuacja. My chcemy grać w siatkówkę, skupiać się na pracy. To droga do wygrywania - przyznał rozgrywający reprezentacji Polski.

Szansę zrehabilitowania się siatkarze ZAKSY będą mieli w kolejnym sezonie ligowym, choć już z mocno zmienionym składem i pod wodzą nowego trenera. Adama Swaczynę zastąpić ma Andrea Giani, a miejsce Aleksandra Śliwki, Bartosza Bednorza, Łukasza Kaczmarka czy Andreasa Takvama zajmą prawdopodobnie Rafał Szymura, Igor GrobelnyBartosz Kurek i Mateusz Poręba.

Czytaj także:
Szokujące wiadomości zaczęły spływać tuż po tym, jak wyjechała z Rosji

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

Komentarze (0)