Afera po finale polskiej ligi. Kadrowicz cytuje słowa sędziego

Materiały prasowe / Plusliga / Jakub Popiwczak
Materiały prasowe / Plusliga / Jakub Popiwczak

Aluron CMC Warta wygrała z Jastrzębskim Węglem 3:1 i wyrównała stan rywalizacji finałowej. Po meczu głośno jest o błędzie arbitrów w ostatniej akcji. Frustracji w rozmowie z TVP Sport nie krył Jakub Popiwczak, mówiąc o zachowaniu jednego z nich.

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie doprowadzili do remisu w rywalizacji finałowej, wygrywając w Jastrzębiu Zdroju mecz numer dwa 3:1. Po zakończeniu spotkania sporo mówiło się o sytuacji, jaka miała miejsce w ostatniej akcji tego pojedynku.

Nagrania telewizyjne ukazały ewidentne błędy, których nie dostrzegli prowadzący mecz Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk. W trakcie wykonywania zagrywki nieprawidłowo ustawieni byli zawodnicy obu ekip, co umknęło uwadze sprawiedliwych. Pomyłkę rywali sygnalizował libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak, który po ostatniej piłce próbował wyjaśnić całą sytuację.

Reprezentant Polski najpierw wdał się w dyskusję z drugim sędzią Bartłomiejem Adamczykiem, a chwilę później pojawił się w pobliżu arbitrów z laptopem, aby raz jeszcze przedstawić swoje racje. Argumenty 28-latka nie przekonały jednak prowadzących to spotkanie.

ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"

- Zdecydowanie miał miejsce błąd ustawienia - można go zobaczyć na video, przewinąć. Błąd ustawienia czy błąd sędziego to jest jedna rzecz. Drugą jest to, że arbiter patrzy ci się w oczy z uśmiechem i mówi, że czegoś takiego nie było. Niech sobie po prostu zerknie i później posypie głowę popiołem - powiedział Popiwczak w rozmowie z TVP Sport.

Mistrz Polski w pomeczowym wywiadzie przyznał, że nie sam błąd, a reakcja arbitrów była dla niego najbardziej frustrująca. Tym bardziej że jak podkreślił, sytuacja miała miejsce w kluczowym momencie seta i całego pojedynku.

- Czasami bywa lepiej, a czasami gorzej. My też raz gramy dobrze, a raz słabiej. Sędziowie również mogą podejmować błędne decyzje. To jest część tego sportu. Bardzo frustrujące dla nas zawodników jest jednak, jeżeli w takich newralgicznych momentach, w takich meczach, ktoś z uśmiechem na ustach mówi ci, że coś nie było nie tak. Wiem, że tego nie można challengować, ale może w takim momencie pan sędzia powinien pójść i sprawdzić, a tego nie robi – tylko patrzy ci się w oczy z uśmiechem. To jest trochę policzek dla nas zawodników - podsumował sytuację libero reprezentacji Polski.

Decydujący o tytule mistrza Polski mecz nr. 3 rozegrany zostanie w Jastrzębiu Zdroju w niedzielę, 28 kwietnia o godz. 14.45. Wygrany z pary Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie wywalczy złote medale sezonu 2023/24 PlusLigi.

Czytaj także:
Komfortowa sytuacja Nikoli Grbicia. "Przygotowania do igrzysk będą dużo wygodniejsze"

Komentarze (11)
avatar
artur kilbasa
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po co jest ten cały monitoring?? Po co Polsat daje tyle kamer na mecz?? Jak i t tak władza jest w rekach sedziego 
avatar
monia2435
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dlaczego nie sędziują z innych lig finału sędziowie. Dlaczego polsat dopuszcza stronniczego Drzyzge do komentowania ligi . 
avatar
jozmu
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po jakim finale! To był drugi mecz finałowy więc po dzisiejszym meczu można pisać: w meczu po finale!! 
avatar
tedy00
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wszyscy sędziowie są krytykowani przypomnijcie sobie jaka fala krytyki na marciniuka we francji, krytykują ci co przegrywają pokazuja filmy nie autoryzowanym sprzętem robione i nie widzą gd Czytaj całość
avatar
Krzysiek W
28.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba było ustwić sie prawidłowo i nie cwaniakować.